Odbudowa ziem związkowych poszkodowanych w czasie katastrofalnej powodzi zajmie, co najmniej kilka lat, informuje gazeta – Frankfurter Allgemeine Zeitung.
FAZ cytuje opinię prezesa Stowarzyszenia Przemysłu Budowlanego Niemiec (ZDB) Reinharda Quasta.
– Porównuję obecną sytuację do następstw wystąpienia z brzegów rzeki Elba w 2002 r. Wówczas potrzebowaliśmy ponad 3 lat na odbudowę najbardziej zniszczonej infrastruktury i rekultywację zalanych terenów oraz kolejnych 5 lat na przywrócenie kwitnącego wyglądu poszkodowanym miejscowościom.
– Dziś, ze względu na nieporównywalnie większą skalę klęski żywiołowej mogę ocenić, że proces odbudowy rozciągnie się na długie lata – wyjaśnił prezes branży budowlanej.
Wskazał, że tempo rekonstrukcji będzie zależało od wielkości funduszy przeznaczonych na ten cel przez budżety federalny i związkowe oraz prywatny biznes. Będą jednak niezbędne miliardy euro.
Podkreślił także, że sytuację znacząco komplikują zerwane mosty oraz zniszczone drogi, które utrudniają transport ludzi, sprzętu i materiałów budowlanych.
– Bez tymczasowych przepraw wojskowych firmy budowlane i remontowe są na razie bezradne – podsumował Quest.