Powodzie i pandemia po raz kolejny obnażyły słabość landów i brak koordynacji między regionami – Deutsche Welle przedstawia druzgocące komentarze niemieckich mediów.
– Ludwigsburger Kreiszeitung – wskazuje – Już podczas ubiegłorocznego federalnego Dnia Alarmowego, podczas którego ćwiczono reagowanie na klęski żywiołowe, okazało się, że wiele rzeczy nie działa, nie ma jednolitego systemu ostrzegania, a ziemie związkowe RFN nie dotrzymują zobowiązań.
Dlatego gdy 10 miesięcy później nie chodziło o symulację, tylko o ratowanie ludzkiego życia wszystko zawiodło.
Z kolei lokalny dziennik – Frankenpost – komentuje – Od lat ziemie związkowe pozwalają sobie na rzeczy, na które nie powinny sobie pozwalać, rezygnują z rzeczy, z których rezygnować właściwie nie wolno. Koronawirus i powodzie jeszcze raz to uświadomiły. Federalizm przeżywa kryzys, a jego sednem jest słabość landów.
Dla odmiany – Reutlinger General-Anzeiger – zarzuca władzom federalnym chaos w systemie ratownictwa – O postępowaniu w czasie powodzi na rzece Neckar nie powinien decydować sztab kryzysowy nad Szprewą w Berlinie.
Z drugiej strony, nie ma sensu aby każda gmina decydowała o organizacji swojej sieć syren alarmowych. Chaos dotknął również procedurę ostrzegawczych sms.
– To, co dobrze funkcjonuje w Bangladesz, nie powinno się w Niemczech rozbijać o pieniądze i polityczne ambicje – tak debatę medialną podsumowuje Deutsche Welle.