Kiedy Donald Trump wygrywał wybory, demokraci (czytaj: amerykańscy komuniści) przekonywali, że stało się to dzięki działaniom rosyjskich służb i że za zwycięstwem Trumpa stał Władimir Putin. Stosunki na linii Waszyngton – Moskwa w czasie prezydentury Trumpa były jednak raczej chłodne, za to gwałtownie ociepliły się, gdy wybory wygrał Joe Biden. Jak się okazuje, nieprzypadkowo.
Syn prezydenta i prostytutka
Oto brytyjski „Daily Mail” ujawnił szokujące nagrania z synem obecnego prezydenta USA Hunterem Bidenem w roli głównej. Nagranie ze stycznia 2019 r. (jeszcze przed wyborami) pochodzi z komputera Huntera Bidena. Na nagraniu Hunter w hotelowym pokoju w Las Vegas najpierw uprawia seks z prostytutką, a po wszystkim jeszcze goły wyznaje jej, że nagrywał już filmiki porno z sobą w roli głównej. Prostytutka ciągnie go za język, więc Biden junior mówi coraz więcej. Opowiada, że w 2018 r. 18 dni spędził w Las Vegas na imprezach i piciu.
– Wydałem je***e sumy pieniędzy – relacjonuje, dodając, że nagrał wtedy na swoim laptopie filmiki, na których „jak szalony” uprawia seks. I właśnie ten komputer został mu skradziony przez, jak sam wyznaje, Rosjan. Syn Bidena wyznaje też prostytutce, że Rosjanie ukradli „kolejny” z jego komputerów, co prowadzi do wniosku, że były jeszcze inne.
Laptopy z wiedzą o prezydencie USA
Według „Daily Mail” i „New York Post”, który pociągnął temat, Hunter Biden stracił jeszcze dwa laptopy – jeden skonfiskowany przez agentów federalnych w jego biurze w Massachusetts i drugi, który… zostawił w warsztacie samochodowym.
Ujawnione nagranie ma pochodzić właśnie z tego ostatniego. Co szokuje jeszcze bardziej, komputery zawierały poufne dane, dotyczące obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Nie wiadomo jakie, ale warto w tym miejscu pamiętać, że w sieci pojawiło się trochę zdjęć i filmików z czułościami Joe Bidena wobec dziewczynek i kobiet, które nieco przekraczały konserwatywne standardy. Z pewnością były tam jednak i inne materiały, które do tej pory nie ujrzały światła dziennego.
To nie koniec. Syn Bidena to wieloletni ćpun i alkoholik, który na swoim koncie ma takie „osiągnięcia” jak związek z wdową po bracie i zrobienie w tym samym okresie czasu dziecka prostytutce oraz wyrzucenie za ćpanie narkotyków z marynarki wojennej. Za Hunterem Bidenem od dawna ciągną się też oskarżenia o bogacenie się na pokątnych interesach, które miał robić z biznesmenami ukraińskimi, chińskimi i rosyjskimi. To o tyle ciekawe, że bez przyzwolenia Putina i powiązań ze służbami specjalnymi nikt ani w Rosji, ani na Ukrainie nie zostanie oligarchą, robiącymi interesy z synem jednego z najważniejszych polityków w USA.
Tata i gazociąg
– Tata jest najlepszym ojcem, jakiego znam, o jakim kiedykolwiek czytałem, jakiego kiedykolwiek spotkałem czy widziałem w filmie. Zawsze był moją ostoją i podporą w czasach i dobrych, i złych – wyznał w maju tego roku Hunter we łzawym „ekskluzywnym wywiadzie”, jakiego udzielił Piotrowi Kraśce z TVN.
Fakt. Teraz już nie da się ukryć, że stary Joe, obsadzony w Białym Domu, dla swego synalka zrobi wszystko, nawet odda Moskwie pół Europy (zupełnie jak Roosevelt w Jałcie, widać to taka tradycja demokratycznych prezydentów USA). Roosevelt był otoczony sowieckimi agentami, ale w przypadku Bidena najwyraźniej wystarczyło rąbnąć komputer jego synalka i podstawić rzeczonemu synkowi ulicznicę i administracja Joe Bidena zgodziła się na Nord Stream 2, a teraz oddała Afganistan w ręce Talibów.
Autor: Aldona Zaorska
Tekst ukazał się na łamach tygodnika Warszawska Gazeta
Nowy numer: