Przystępując do strajku, francuscy nauczyciele wyrażają rozczarowanie sposobem, w jaki francuski rząd radzi sobie z pandemią. Krytykują, m.in. sprzeczne przepisy i domagają się większej ochrony swoich miejsc pracy, informuje Associated Press.
Wyczerpani epidemiczną presją nauczyciele, masowo odpowiedzieli na apel 11 związków zawodowych, wzywający do strajku przeciwko ciągłym zmianom przepisów sanitarnych. Francja jest obecnie epicentrum zakażeń. Liczba nowych infekcji zwiększyła się do 360 tys. przypadków dziennie.
Strajk nauczycieli stawia prezydenta Emmanuela Macrona w trudnym położeniu. Tydzień temu opozycyjni deputowani opóźnili wejście w życie restrykcyjnych przepisów, ograniczających korzystanie z obiektów publicznych tylko dla okazicieli dowodów szczepień. Dlatego strajkujący nauczyciele domagają się wyjaśnień nowych zasad oraz wyposażenia szkół w środki zabezpieczające.
– Strajk nie jest skierowany przeciwko Covid-19. Jest odpowiedzią na złą komunikację, ciągłą zmianę ograniczeń oraz sprzeczne przepisy – powiedzieli AP uczestnicy nauczycielskiej demonstracji w Paryżu. Ich zdaniem, rząd nie radzi sobie z kryzysem.
Największy gniew protestujących wywołuje minister edukacji Jean-Michel Blanquer, który ma okazywać nauczycielom pogardę, ogłaszając epidemiczne zmiany w mediach, zamiast instrukcjami kierowanymi bezpośrednio do szkół.
Blanquer przyznał, że styczeń był trudny, ponieważ wśród uczniów wykryto 50 tys. przypadków Covid-19, co spowodowało odwołanie 10 tys. godzin lekcyjnych.
Związki zawodowe szacują, że strajk popiera od 62 do 75 proc. nauczycieli. Żądają powrotu do zasady tygodniowej przerwy w zajęciach, jeśli jedno dziecko w klasie ma pozytywny wynik testu. Domagają się również masek wyższej jakości, większej liczby testów w szkołach i urządzeń ostrzegających o konieczności wentylacji.
AP zwraca uwagę, że strajk ma miejsce tego samego dnia, w którym francuscy senatorowie przegłosowali ustawę wymagającą od dorosłych przedstawienia dowodu szczepienia, aby mogli wejść do restauracji i barów, kin, teatrów, muzeów, hal sportowych, pociągów, środków komunikacji miejskiej oraz na lotniska. Zgodnie z ustawą, niezaszczepione dzieci w wieku od 12 do 17 lat muszą przedstawić negatywny wynik testu. Ustawa wejdzie w życie za 7 dni.