Ponieważ cele klimatyczne Joe Bidena zmuszają USA do radykalnego ograniczenia paliw kopalnych, wielu ekspertów dochodzi do wniosku, że energia słoneczna, wiatrowa i inne odnawialne źródła energii nie wystarczą do utrzymania bilansu energetycznego. Problem analizuje Associated Press.
Eksperci oraz władze wielu stanów proponują, aby przyszły deficyt wypełniła energetyka jądrowa. Taką koncepcję forsuje szczególnie Microsoft. Firma Billa Gatesa pracuje intensywnie nad mniejszymi, tańszymi i wydajniejszymi reaktorami.
Według AP energia jądrowa wiąże się z szeregiem potencjalnych problemów, zwłaszcza z odpadami radioaktywnymi. Zwolennicy twierdzą jednak, że ryzyko można zminimalizować, a elektrownie niekonwencjonalne są niezbędne do osiągniecia norm emisyjnych.
W rozmowie z agencją, dyrektor generalny Tennessee Valley Authority Jeff Lyash, ujął problem następująco: – Stany Zjednoczone nie zredukują emisji dwutlenku węgla bez wykorzystania atomu, nawet maksymalizując wykorzystanie OZE.
TVA to federalne przedsiębiorstwo użyteczności publicznej, które dostarcza energię elektryczną dla 7 stanów, będąc trzecim co do wielkości producentem w USA. Do 2035 r. planuje zwiększenie generacji słonecznej o około 10 tys. megawatów. Równocześnie obsługuje 3 elektrownie jądrowe i planuje testy małych reaktorów w stanie Tennessee.
W opinii TVA tylko dywersyfikacja źródeł energii, w tym wykorzystanie nowych technologii nuklearnych, daje nadzieję osiągniecia zerowej emisji gazów cieplarnianych w 2050 r.
Także sonda Associated Press przeprowadzona w 50 stanach i Dystrykcie Columbia wskazuje, że z prognozą TVA zgadza się większość ankietowanych. Gubernatorzy potwierdzają, że tylko energia jądrowa może zastąpić paliwa kopalne.
Odmienne zdanie prezentuje jedna trzecia stanów i Dystrykt Columbia, które nie planują rozszerzenia roli atomu, stawiając wyłącznie na zieloną energię ze źródeł odnawialnych. Ich władze wskazują na postępy w magazynowaniu energii, rosnącą rolę hydroelektrowni oraz technologie zwiększające wydajność systemów przesyłania, czyli znaczącą poprawę efektywności energetycznej.
Według AP amerykański rozłam w sprawie energii jądrowej w Stanach Zjednoczonych wywołała administracja Joe Bidena, próbująca „agresywnie” wpłynąć na zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych. Nawet Biały Dom uważa jednak, że atom jest niezbędny.
Sekretarz ds. energii Jennifer Granholm powiedziała AP, że zerowa emisja gazów cieplarnianych daje szansę wszystkim bezemisyjnym metodom produkcji energii. Dlatego pakiet infrastrukturalny Joe Bidena o wartości biliona dolarów, przeznacza około 2,5 mld na zaawansowane projekty demonstracyjne reaktorów.
– Reaktory działają niezawodnie i bezemisyjnie od wielu dziesięcioleci – potwierdziła AP prezes branżowego Instytutu Energii Jądrowej Maria Korsnick. Wyjaśniła, że tylko jądrowa generacja może stać się kręgosłupem sieci energetycznej USA.
