Według dyrektora Carnegie Moscow Centre Dmitrija Trenina, rozmieszczenie rosyjskich armii w Donbasie to finał operacji wojskowo-dyplomatycznej, której celem jest zmuszenie USA oraz sojuszników do zapewnienia Moskwie „bezpieczeństwa”.
Zdaniem politologa, cytowanego przez gazetę „Kommiersant” Zachód wykazał gotowość uzgodnienia szeregu ważnych aspektów bezpieczeństwa europejskiego. Zdecydowanie odrzucił żądania nierozszerzania NATO i odmawia zmuszenia Ukrainy do realizacji porozumień mińskich.
– Wniosek, do którego doszedł Putin, jest najwyraźniej taki, że gwarancji własnego bezpieczeństwa nie żąda się od oponentów, lecz tworzy samemu – powiedział gazecie Trenin.
Jeśli chodzi o bezpośrednie konsekwencje, rosyjska armia na linii frontu w Donbasie ostro podnosi ryzyko eskalacji. Sprawia, że wojna z Ukrainą stanie się bardziej realna w najbliższej przyszłości. Z kolei pozycja Stanów Zjednoczonych i krajów zachodnich w stosunkach z Rosją uległa zaostrzeniu. Ukraina otrzyma więcej broni, kraje NATO w Europie Środkowej więcej amerykańskich żołnierzy. Sankcje, choć nie najstraszniejsze, będą kontynuowane i rozszerzane, a szczyt rosyjsko-amerykański, który próbował zwołać prezydent Francji, jest mało prawdopodobny.
Znacznie groźniejsze są długofalowe konsekwencje. Treść i ton przemówienia Putina świadczą o tym, że uważa Ukrainę za państwo upadłe, sztucznie stworzone przez bolszewików, w dużej mierze kosztem rosyjskich regionów. Putin ocenił także, że po 2014 r. w Kijowie panuje marionetkowy i zasadniczo przestępczy reżim, obiecując ukarać winnych zbrodni.
– Takie stanowisko nie jest nowe, ale ogłoszenie tego Rosjanom i światu czyni je groźnymi – skomentował Trenin.
Wreszcie uznanie przez Rosję donbaskich „republik” rodzi pytanie o ich granice, ponieważ znaczna część obu regionów znajduje się pod kontrolą Ukrainy. Dlatego możliwe są różne scenariusze dalszego rozwoju wydarzeń.
Jednym z nich jest zakończenie obecnego kryzysu na wysokim poziomie, choć bez osiągnięcia wyznaczonych celów, ale nie poprzez upokarzający odwrót. W efekcie sytuacja na linii frontu w Donbasie ustabilizuje się. W tych warunkach dialog ze Stanami Zjednoczonymi na temat stabilności strategicznej będzie prawdopodobnie kontynuowany.
Według Trenina drugi scenariusz jest bardziej niepokojący. Uznanie republik może stać się punktem przejścia obecnego kryzysu w kolejną fazę. Rosyjskie siły zbrojne mogą się zaangażować w akcją militarną na pełną skalę. W tym przypadku chodzi nie tylko o dotarcie do granic administracyjnych obu regionów, ale o prawdziwą wojnę między Rosją i Ukrainą.
Taki scenariusz doprowadzi do fundamentalnej zmiany sytuacji geopolitycznej w Europie i zupełnie odmieni relacje Rosji z USA oraz UE, nawet w porównaniu z konfrontacją ostatnich lat.