Republikanie oskarżają Joe Bidena o słabość wobec Rosji. Zarzucają prezydentowi zbyt powolne karanie Putina i pozostawanie o krok do tyłu wobec wojny, informuje Politico.
Krytyka republikanów stała głośna po tym, jak Wołodymyr Zełenski wezwał Kongres USA do utworzenia strefy zakazu lotów i większej pomocy w odparciu rosyjskiej napaści Rosji. W odpowiedzi republikańscy kongresmeni i senatorowie nazwali wojnę „ludobójstwem”. Zdaniem portalu, to słowo które sugeruje, że Stany Zjednoczone muszą zaangażować się w znacznie poważniejszą interwencję.
– Nasz prezydent musi przyspieszyć grę. Nie pracujemy wystarczająco szybko aby pomóc Ukraińcom – powiedział przywódca republikanów w Senacie Mitch McConnell, dodając: – Porównywanie Bidena z Zełenskim jest przygnębiające.
Krytyce nie zapobiegło ogłoszenie przez Biały Dom nowej transzy pomocy w wysokości 800 mln dol. Nowy pakiet obejmuje, m.in. dostawy broni przeciwlotniczej dalekiego zasięgu. Jednak taka decyzja nie wystarcza opozycji, komentuje Politico.
Kongresmen z Alabamy Mike Rogers, czołowy republikanin w komisji sił zbrojnych Izby Reprezentantów powiedział: – Mam tylko nadzieję, że wojna porusza tego starca, którego mamy w Białym Domu.
Natomiast kongresmen Ronny Jackson z Texasu ponownie zażądał aby Biden poddał się testom psychologicznym potwierdzającym zdolność do sprawowania urzędu.
– To nie jest czas na partyzancką retorykę – nastroje studził republikanin Michael McCaul z komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów.
– To czas, aby zjednoczyć się jako naród, aby zjednoczyć się z Ukrainą przeciwko jednej z najbardziej wrogich sił, jakie widzieliśmy od czasu II wojny światowej – wezwał polityk.