Lewacka propaganda oparta na atakowaniu Kościoła i zachęt do podejmowania konkretnych działań w tym kierunku przynosi efekty – ostatnio w Watykanie.
Bazylika św. Piotra – najważniejszy i jeden z największych na świecie katolickich kościołów odwiedza znacznie więcej turystów niż pielgrzymów. Ostatnio nie tylko. Kilka dni temu, na ołtarz pod Baldachimem Berniniego wskoczył “turysta”, ponoć z Rumunii. Zerwał obrus z ołtarza, zrzucił z ołtarza i zniszczył sześć XIX-wiecznych świeczników. Co zaskakuje – dojście do głównego ołtarza Bazyliki w teorii nie jest prostą sprawą – ołtarz jest oddzielony od zwiedzających. Agresorowi bez problemu udało się jednak pokonać zabezpieczenia i wtargnąć na ołtarz. W sieci krążą nagrania wykonane przez obecnych w Bazylice turystów. I te nagrania szokują, bo widać na nich, jak mężczyzna spokojnie wchodzi na ołtarz, kopie stojące na nim świeczniki zrzucając je na posadzkę, zrywa obrus i dopiero gdy zeskakuje z ołtarza zostaje obezwładniony przez czatującą w pobliżu ochronę. Nikt nie próbował go ani powstrzymać, ani ściągnąć z ołtarza. Wartość zniszczonych świeczników to 30 tys. euro. Profanacji ołtarza, przy którym mszę może odprawiać tylko papież, wycenić się oczywiście nie da.
– Mężczyzna został zatrzymany przez żandarmerię watykańską i przekazany włoskim władzom – poinformował dyrektor biura prasowego Stolicy Apostolskiej Matteo Bruni. Na wszelki wypadek dyrektor poinformował też, że pochodzący z Rumunii agresor ma “poważne problemy psychiczne”. Najwyraźniej nie na tyle poważne, żeby uniemożliwiły mu podróż przez pół Europy czy samodzielne poruszanie się po Rzymie i Watykanie. No, ale co w sumie pan Bruni miał powiedzieć? Że to efekt antykatolickiej propagandy lewactwa, do którego niezmiennie wdzięczy się papież Franciszek?