Ekologiczni faszyści wzywają do ludobójstwa, nazywając człowieka najbardziej agresywnym wirusem na Ziemi. Dlatego kibicują epidemii, twierdząc, że infekcja Covid-19 przywraca środowiskową równowagę. Wzywają do sabotowania epidemicznych reguł bezpieczeństwa, a co gorsza w imię swoich celów są gotowi mordować.
– Wow! Ziemia rodzi się na nowo. Maleje zanieczyszczenie powietrza, w wodzie znowu pływają ryby, a dzikie zwierzęta odzyskują miasta. Koronawirus to szczepionka dla całej planety. Uodparnia środowisko naturalne przeciwko najgroźniejszemu wirusowi. Jest nim człowiek, sprawca najgroźniejszej infekcji na Ziemi.
Wpisy o podobnej treści biją rekordy popularności w sieciowych komunikatorach. Zacytowany zebrał 300 tys. polubień i zaliczył 70 tys. repostów. Co ponadto myślą ich autorzy?
Na przykład, że globalne ocieplenie zabija życie na Ziemi, a przemysłowe trucizny eksterminują kolejne gatunki fauny i flory. Ponadnarodowe korporacje kupują polityków, przejmując faktyczną władzę. Również to, że biali ludzie muszą szykować się do rasowej wojny światowej. Wybór haseł głoszony przez ekologicznych faszystów jest tyleż obszerny, co różnorodny.
Ultrasi nie są jednak pojedynczymi trollami. To cała subkultura, która dzięki globalnym komunikatorom głosi agresywne poglądy. A co najważniejsze, zdobywa tysiące sympatyków na całym świecie.
Obecnym hitem jest satysfakcja z globalnego ataku koronawirusa. Ekofaszyści z nieskrywanym zadowoleniem liczą śmiertelne ofiary Covid-19. Równie niecierpliwie wypatrują końca świata. A już na pewno cieszą się z końca ludzkości. Dlatego globalna infekcja, która rodzi masowy strach i niepewność staje się dogodnym środowiskiem dla mącenia w ludzkich umysłach.
To prawda. Sieci społecznościowe pełne są zachwytów nad czystą wodą kanałów Wenecji oraz widokami dzikich zwierząt w ludzkich metropoliach. To obecnie jeden z najmodniejszych trendów.
Jednak w cieniu wpisów naiwnych obrońców środowiska oraz celebrytów kryją się obłąkane poglądy ekofaszystów. Radykałowie lansują straszną ideologię eksterminacji ludzkiej populacji w imię ochrony środowiska naturalnego.
– Ludzkość zbyt wiele konsumuje, bo zbyt wiele produkuje. To spisek wielkich korporacji, które dla zysku kupiły najważniejszych polityków. Człowiek szkodzi w ten sposób przyrodzie, a ponieważ nie poddaje się dobrowolnym zmianom, trzeba go wyeliminować siłą – zeznał w sądzie bodaj najbardziej rozpoznawalny ekofaszysta.
Brenton Tarrant znalazł się przed obliczem Temidy po zmasakrowaniu 55 wyznawców islamu w nowozelandzkim meczecie. Taką samą ideologią kierował się inny fanatyk. Patrick Crusius zamordował 22 imigrantów w teksańskim El Paso.
Pandemia sprzyja szaleńcom. Ku przestrodze, radość z epidemii przysłania ekofaszystom poważne niebezpieczeństwo. Są nimi strumienie migracyjne, które zagrażają białej rasie.