Grecki sąd wymierzył rosyjskim marynarzom drakońską karę za przemyt ludzi. Oskarżeni nie przyznają się do winy, wskazując na okoliczności.
– Grecki sąd skazał dwóch rosyjskich marynarzy za przemyt nielegalnych imigrantów – informuje agencja Newsru.com. Łączna wysokość kary sięgnęła 253 lat. Sąd orzekł od 5 do 7 lat za przemyt jednego człowieka. Na jachcie przechwyconym przez grecką straż przybrzeżną było 20 przemycanych osób.
Drakońskim orzeczeniem zainteresował się Międzynarodowy Komitet Obrony Praw Człowieka. Jak wyjaśnił rzecznik rosyjskiej sekcji Komitetu, skazani nie przyznają się do winny, wskazując na odpowiedzialność tureckiej agencji, która ich wynajęła.
Skazani podjęli pracę, jako załoga tureckiego jachtu, który miał wozić turystów, mówi Ilia Mielnikow. – Niestety jednostka popsuła się u wybrzeży Grecji.
Właściciele obiecali przysłać części zamienne. Jednak zamiast łodzi z niezbędnymi materiałami w oznaczonym punkcie wód przybrzeżnych do jachtu przybił ponton z nielegalnymi imigrantami – twierdzą skazani.
– Byliśmy zmuszeni przyjąć tych ludzi na pokład – napisali rosyjscy marynarze w apelu o pomoc skierowanym do Komitetu. Ilia Mielników w wywiadzie dla agencji powiedział, że Rosjanie mogli paść ofiarami grecko-tureckiej „wojny imigracyjnej”.
Ateny oskarżają Ankarę o celowe kierowanie imigrantów na greckie wody terytorialne. Tymczasem Turcja zawarła z Unią Europejską umowę o zatrzymywaniu nielegalnych przybyszów na swoim terytorium. Ankara otrzymała za to od Brukseli 2,4 mld euro.
Natomiast w wyniku nieprzyjaznej polityki tureckiej wobec Grecji, tamtejsze obozy dla uchodźców są przepełnione. W tym kontekście adwokaci obu skazanych Rosjan zwracają uwagę na postępowanie greckiego wymiaru sprawiedliwości. Sąd w ogóle nie wziął pod uwagę dowodów i wyjaśnień złożonych przez oskarżonych.