– Powoli powinniśmy iść w kierunku obowiązkowych maseczek na ulicach, w sklepach, w pracy – powiedział minister zdrowia Łukasz Szumowski.
– Mamy coraz więcej ludzi bezobjawowo zakażonych. I wtedy ta maseczka ma sens. Ona oczywiście jest dla chorych, ale są też chorzy bezobjawowo. Do tej pory mieliśmy jeszcze bardzo mało takich chorych w Polsce, w związku z tym prawdopodobieństwo, że ktoś na ulicy czy na spotkaniu spotka się z osobą zakażoną, było relatywnie nieduże. Teraz jest coraz większe. Weszliśmy w nowy, kolejny etap zakażeń – dodał minister w wywiadzie dla Magazynu TVN.
Szumowski stwierdził także, że wyjazd na Święta i związane z tym spotkania rodzinne są ogromnym ryzykiem. – Mówię to z ogromnym żalem, ale i z dużą odpowiedzialnością: tak, święta w samotności lub tylko z tymi, z którymi mieszkamy na co dzień – mówił minister. Jego zdaniem jednak nie jest obecnie rozważane wprowadzenie „oficjalnego zakazu przemieszczania się”.
Szef resortu zdrowia nie potrafił powiedzieć, kiedy może się zakończyć okres nadzwyczajnych restrykcji związanych z pandemią. – Jest to świeża epidemia. Nie wiemy, czy pogodowe warunki jakkolwiek to zmienią. Nasz czas, czas, jaki biegnie, to czas do szczepionki. Musimy mieć perspektywę tej szczepionki – stwierdził. Wszystko, co można zrobić to sprawić, by w ciągu miesięcy dzielących nas od chwili pojawienia się skutecznego antidotum nie doprowadzić do sytuacji, jaka ma miejsce we Włoszech i sprawnie funkcjonować jako społeczeństwo.