W lipcu tego roku, jedna z klientek suwalskiego sklepu, zlekceważyła obowiązujący nakaz zakrywania ust i nosa podczas zakupów. Nie założyła maseczki, nawet wtedy, kiedy została upomniana przez personel sklepu.
Zachowanie klientki skutkowało odmową jej obsługi przez kasjerkę. Reakcją kobiety było wezwanie policji. Funkcjonariusze uznali, że doszło do wykroczenia i skierowali do sądu wniosek o ukaranie pracownicy sklepu.
Sąd Rejonowy w Suwałkach zgodził się ze stanowiskiem policjantów i ukarał ekspedientkę mandatem w wysokości 100 zł. Ukarana odwołała się od wyroku.
Opisując całe zdarzenie przed sądem, nieobsłużona kobieta przyznała, że została przeproszona przez ekspedientkę, jednak całą sytuację uznaje za przejaw dyskryminacji.
– Jest wielka fala gdzieś tam w Ameryce, że czarnych nie wpuszczają. To też jest dyskryminacja. Dzisiaj ja nie wchodzę w masce, która tak naprawdę zgodnie z prawem nie jest prawidłowo ustawowo narzucana, a za tydzień ja nie wejdę w czerwonej sukience – argumentowała przed sądem swoje stanowisko klientka.
Ostatecznie, sąd uniewinnił ekspedientkę. W uzasadnieniu wyroku, sędzia Dominik Czeszkiewicz wskazał, że “odpowiedzialności karnej podlega ten, kto zajmując się sprzedażą towarów, umyślnie i bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży towarów”.
Sędzia uznał, że w rozpatrywanym przypadku, uzasadnioną przyczyną była pandemia.
Źródło: suwalki.info