Niech piekło pochłonie tę babę – wycedził przez zęby umierający Cecil John Rhodes. Cecil był twórcą idei „od Kapsztadu do Kairu”, czyli kolonizacji przez Wielką Brytanię pasa ziem afrykańskich ciągnących się od Kraju Przylądkowego (dziś RPA) do Egiptu. „Tą babą” zaś była… Polka – Katarzyna Radziwiłłowa, która na punkcie Cecila miała prawdziwą obsesję.
Cecil John Rhodes urodził się 5 lipca1853 r. w Bishop’s Stortford, Herefordshire w Anglii jako syn anglikańskiego pastora. W roku 1870 wyjechał do Natalu – kolonii w Afryce Południowej, gdzie jeden z jego braci miał plantację bawełny. W rok później został zarządcą jednej z działek diamentowych w pobliżu Kimberley, których właścicielem był jego brat Herbert. W 1873 r. wyjechał do Anglii, gdzie zarobione pieniądze zainwestował w budowę domków czynszowych oraz zakupił posiadłość ziemską. Wrócił do Afryki i w latach 1874–1880 przejął kontrolę nad większością kopalń w Kimberley. W południowoamerykańskim klimacie wyleczył gruźlicę, której nabawił się w dzieciństwie, ale już do końca życia chorował na serce. To właśnie choroba serca spowodowała, że porzucił Afrykę i na jakiś czas powrócił do Anglii, gdzie wstąpił na uniwersytet w Oksfordzie. Studia ukończył w 1881 r. W tym samym roku został wybrany do lokalnego parlamentu Kolonii Przylądkowej. Cecil był typowym brytyjskim kolonizatorem, więc bardzo energicznie działał na rzecz stworzenia w Afryce jak największej liczby kolonii. Był autorem idei „od Kapsztadu do Kairu”, czyli kolonizacji przez Wielką Brytanię pasa ziem afrykańskich ciągnących się od Kraju Przylądkowego do Egiptu. Nie obchodziły go losy afrykańskich plemion ani ich prawo do posiadania własnej ziemi i stanowienia o swoim losie. Dla realizacji swej idei nie cofnął się przed niczym. To on pozyskał w 1885 r. dla Wielkiej Brytanii Beczuanaland (obecna Bostwana). Cztery lata później zmusił lud Ndebele (zwany także Matabele) do oddania Wielkiej Brytanii ogromnych obszarów ziemi, nazwanej później na jego cześć Rodezją (obecnie Zimbabwe i Zambia). Kontrolę nad nową kolonią przejęła zarządzana przez Rhodesa Kompania Południowoafrykańska. W 1888 r. Rhodes skonsolidował wszystkie kopalnie diamentów w spółkę De Beers Mines. Miał w ręku nie tylko kopalnie diamentów, ale także ogromne połacie Afryki – praktycznie cała południowa Afryka była jego własnością. Oczywiście czerpał z niej ogromne zyski, stając się człowiekiem bajecznie bogatym.
W 1890 r. został premierem Kolonii Przylądkowej. Nadal działał bardzo energicznie – planował budowę linii kolejowej z Kapsztadu do Kairu. Udało mu się doprowadzić ją do Bulawayo. Przeszkodą byli zasiedziali w Transwalu potomkowie osadników z Europy Zachodniej, zwani Burami. Zachłanny Rhodes spowodował więc, że siły brytyjskie z Rodezji zaatakowały Transwal w tzw. rajdzie Jamesona. Po nieudanej wyprawie (która stała się początkiem wojen burskich) zrezygnował z wszelkich dostojeństw w Kolonii Przylądkowej i wycofał się do Rodezji – swojego prywatnego kraju. Przez cały czas należał do Tajnej Rady Królewskiej, stając się jednym z najpotężniejszych polityków brytyjskich.
Gdzie diabeł nie może…
Cecil wiódł bardzo aktywne życie i wiódłby je w sposób w miarę beztroski (przynajmniej pod względem prywatnym), gdyby nie jedna osoba. Była to Polka – Katarzyna Radziwiłłowa. Spotkali się w 1896 r. Cecil był już wówczas ogromnie bogaty i wpływowy, a Katarzyna – w separacji ze swoim książęcym mężem. Tak naprawdę Katarzyna nazywała się Rzewuska. Była wnuczką zagorzałego przeciwnika Konstytucji 3 Maja, Adama Wawrzyńca Rzewuskiego. Nie pochodziła w prostej linii z Rzewuskich zdrajców, ale w Europie zasłynęła nie jako arystokratka, tylko jako oszustka i używając dzisiejszej terminologii – stalkerka Rhodesa.
Urodziła się 30 marca1858 r. w Petersburgu. Mając zaledwie 15 lat, 26 października 1873 r. wyszła za mąż za księcia Wilhelma Adama Radziwiłła. Po ślubie przeprowadziła się do Berlina, gdzie mieszkała z rodziną męża. Pod pseudonimem „Count Paul Vasili” napisała plotkarską książkę „La Nouvelle Revue” o niemieckim cesarzu Wilhelmie II i berlińskiej arystokracji. Wywołała nią skandal tak wielki, że musiała przenieść się razem z mężem do jego majątku nad Wołgą. Chociaż urodziła księciu pięcioro dzieci, od 1895 r. oficjalnie pozostawała z nim w separacji. W 1896 r. poznała Cecila Rhodesa. Dostała na jego punkcie prawdziwej obsesji. Wykorzystywała każdą okazję, żeby pokazać się w jego towarzystwie. Niektórzy biografowie uważają, że przez krótki okres łączył ich związek intymny, mimo homoseksualnych preferencji Rhodesa. Księżna przyjechała za nim do Afryki Południowej i rzuciła się w wir życia towarzyskiego wśród miejscowej arystokracji, wywołując liczne skandale i sprawiając Rhodesowi wiele kłopotów. Była przy tym nader wyzwolona – nie zważając na ówczesne konwenanse ani na wyraźną niechęć swego „wybranka”, złożyła mu propozycję małżeństwa. Rhodes wykorzystał to, że Katarzyna nie miała pieniędzy na opłacenie swoich pokaźnych rachunków i zmusił ją do powrotu do Europy. Nie zaznał jednak długo spokoju, bo już w 1901 r. Katarzyna wróciła do Afryki Południowej i zaczęła… wydawać magazyn „Greater Britain”, rzekomo propagujący idee Rhodesa.
Oczywiście nie miała wielkiego pojęcia o tym biznesie, więc szybko koszty jego prowadzenia przerosły zyski. Niezrażona księżna, wykorzystując fakt, że Rhodes pojechał do Anglii podreperować zdrowie, zaczęła podrabiać jego podpisy w listach i telegramach, a także na czekach i zobowiązaniach bankowych. Jeśli liczyła, że Rhodes zapłaci jej rachunki i przymknie oczy na fałszerstwa, to srodze się rozczarowała. Cecil nie miał zamiaru płacić za jej fanaberie. Mszcząc się na Cecilu, Katarzyna oskarżyła go o oszustwo i fałszerstwo, co z pewnością nie poprawiło stanu jego zdrowia. Rhodes zmarł 26 marca 1902 r. w Muizenberg (obecnie dzielnica Kapsztadu), przeklinając na łożu śmierci Katarzynę. W tym samym roku księżna za oszustwa trafiła do więzienia. Rok później wyszła na wolność i powróciła do Europy.
Femme fatale
W 1906 sfinalizowała rozwód z Wilhelmem Radziwiłłem, co spowodowało odrzucenie jej przez własne dzieci i pozostałą rodzinę. Rhodesa usidlić już nie mogła, a że nie mogła także obejść się bez mężczyzny u boku, wyszła za mąż za szwedzkiego inżyniera i przedsiębiorcę Karla Emile’a Kolba-Danvina. Wraz z nim przybyła w 1917 r. do Nowego Jorku, gdzie wkrótce Kolb-Danvin nagle zmarł. Po zwycięstwie rewolucji październikowej utraciła w Rosji swoje dobra i tym samym źródła finansowania. Od tej pory utrzymywała się głównie z pisarstwa, dzięki któremu – w połączeniu z „nieobyczajnym” stylem życia – zyskała miano femme fatale. W Stanach Zjednoczonych pozostała już do końca życia. Zmarła w Nowym Jorku na zawał serca w wieku 83 lat.