Gdy świat koncentruje się na pokonaniu epidemii, armia Baszara Asada dokonuje czystki ludności Idlibu.
Korzystając z koncentracji uwagi międzynarodowej opinii publicznej na pandemii, syryjski reżim grabi i wypędza ludność opozycyjnej prowincji Idlib.
Jak pamiętamy w 2017 r. pod auspicjami Ankary i Moskwy w prowincji Idlib powstała tzw. strefa deeskalacji. Taki status oznacza, że Baszar Asad nie może atakować ludności cywilnej. Liczba uciekinierów z całej Syrii, którzy schronili się w Idlibie, wynosi obecnie ok. 2 mln osób.
Wojna domowa w Syrii trwa od 2011 r. W jej trakcie zginęło pół miliona Syryjczyków, a ponad 3,5 mln uciekło z kraju. Chodzi o to, że władzę sprawuje uprzywilejowana mniejszość alawitów. Tymczasem większość mieszkańców to sunnici latami dyskryminowani przez reżim w Damaszku.
Tuż przed wybuchem epidemii Asad wspierany przez rosyjskie lotnictwo oraz proirańskie milicje złamał własne gwarancje i zaatakował prowincję. Napotkał silny opór tureckich oddziałów rozjemczych. W powietrzu zapachniało wojną rosyjsko-turecką, której zapobiegły rozmowy Putin-Erdogan.
6 marca br. w życie wszedł nowy rozejm, a mimo tego Damaszek pacyfikuje zdobyte dotychczas wsie. Chce przejąć kontrolę na całą Syrią i ostatecznie rozprawić się z sunnicką opozycją. Dlatego Asad wykorzystuje epidemię do ludobójstwa. Tylko tak można nazwać pacyfikacje reżimowej armii, która terroryzuje cywilów i grabi dobytek.
Wg tureckiej agencji informacyjnej Anadolu Ajansi reżimowi żołnierze najpierw wypędzają mieszkańców, pozostawiając ich własnemu losowi. Następnie specjalne ekipy kradną wszystko, od rzeczy osobistych, po narzędzia pracy i każdy wartościowy majątek. Nie wyłączając demontażu wyposażenia i urządzeń domowych. Łupem żołdaków padają drzwi, okna i futryny, a nawet instalacje elektryczne.
Takie metody wskazują, że Damaszek chce sprowokować paniczną ucieczkę i czystkę na tle religijnym. Najwidoczniej Asad sterowany przez Moskwę planuje wywołanie kolejnej fali uchodźców. Zrozpaczeni mieszkańcy Idlibu najpierw dotrą do tureckich obozów, a następnie spróbują przedrzeć się do Europy.