Recep Tayyip Erdoğan wstrzymał realizację miliardowej umowy o zakupie śmigłowców Leonardo, po tym, jak premier Włoch nazwał go dyktatorem, informuje dziennik „La Repubblica”.
Mario Draghi, który bez ogródek scharakteryzował prezydenta Turcji, dodał jednak, że współpraca jest potrzebna nawet z dyktatorami. Zaznaczył, że to kwestia odpowiedniego podejścia.
Po wypowiedzi premiera turecki MSZ wezwał w trybie pilnym ambasadora Republiki Włoskiej w Ankarze i poprosił o wyjaśnienie słów szefa rządu. Ministerstwo potępiło dobór słów, przypominając, że Recep Erdoğan został wybrany prezydentem w demokratycznych wyborach.
Wyjaśnienia kanałami dyplomatycznymi nie przekonały Turcji, komentuje „La Repubblica”, dodając, że Ankara żąda oficjalnych przeprosin. A ponieważ te nie nastąpiły, postanowiła wstrzymać kontrakt lotniczy do czasu otrzymania satysfakcji.