Popularny w Wielkiej Brytanii konserwatywny tygodnik „The Spectator” przedstawił rzeczywiste powody napięć pomiędzy Brukselą a polskim rządem. A także możliwe polityczne konsekwencje coraz bardziej napiętych relacji Polski z Unią Europejską.
– Rządząca w Polsce partia Prawo i Sprawiedliwość jest w Brukseli serdecznie znienawidzona. Jej polityka, która jest dość popularna lokalnie, jest przekleństwem dla liberalnej i kosmopolitycznej euro nomenklatury – pisze „Spectator”.
– Istnieją powody, by być sceptycznym co do tego, jak bardzo niezależne są (polskie) sądy. (…) Ale nie o to tu chodzi. Dużo ważniejsze jest to, co to wszystko mówi o UE. Po pierwsze, cała ta napaść UE ma wyraźnie polityczny wydźwięk; mianowanie sędziów w danym kraju jest przecież obszarem, o którym można by pomyśleć, że powinien być rozstrzygany w ramach krajowego procesu demokratycznego. Czy naprawdę UE powinna wtrącać się w takie sprawy? – dodaje autor artykułu, Andrew Tennenborn.
– Ostatnią rzeczą, jakiej UE potrzebuje po klęsce w kwestii brexitu, jest przeprowadzony w złej atmosferze polexit, o którym teraz otwarcie się mówi, wraz z utratą prestiżu, jaka by się z tym wiązała – zauważa brytyjski dziennikarz.