Obrońca reprezentacji Polski Kamil Glik, jest oskarżany przez Anglików o rasizm, tylko dlatego, że nie dał się sprowadzić do parteru i stanął do walki na boisku z rywalem jak równy z równym. Kilka słów na temat coraz większego wpływu ideologii na sport, powiedział legendarny bramkarz Jan Tomaszewski.
– Piłkarze angielscy są od grania w piłkę, a nie od osądzania przeciwnika – podkreśla Jan Tomaszewski w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
– To, że Kamil Glik złapał za brodę Walkera jest niesportowym zachowaniem, ale to nie może być osądzane przez piłkarzy angielskich – dodaje i wskazuje, że od karania piłkarzy za takie zachowanie jest sędzia.
Tomaszewski krytykuje również klęczenie Anglików przed meczami:
– To, że oni klęczą przed meczem, naprawdę mnie nie interesuje. Dla mnie zachowanie Roberta Lewandowskiego było profesjonalne. Robert udowodnił, że gra nie tylko głową i nogą, ale przede wszystkim gra z głową – mówi portalowi wPolityce.pl.
Były bramkarz wskazuje również, na coraz częściej pojawiające się w sporcie symbole LGBT:
– Czy zakładając tęczową opaskę podczas mistrzostw Europy niezgodnie z prawem sportowym (gdzie wykluczone są jakiekolwiek polityczne sprawy), akceptuje adopcję niewinnych dzieci przez pary jednopłciowe? – pyta.
Źródło: wPolityce.pl