Kryzys dyplomatyczny pomiędzy Waszyngtonem i Moskwą sprawił, że moskiewska ambasada USA zaprzestała wydawania wiz Rosjanom. Decyzją Departamentu Stanu wszyscy chętni mają aplikować o zgodę do amerykańskiej placówki w Warszawie. W tym celu muszą przyjechać osobiście do Polski. Kreml nazwał krok Waszyngtonu — upokorzeniem bliskim sadyzmowi.
– Zaprzestajemy przyjmowania wniosków obywateli rosyjskich o uzyskanie amerykańskiej wizy w naszej moskiewskiej ambasadzie – ogłosił rzecznik departamentu stanu Ned Price. Jak wyjaśnił, Rosjanie mogą aplikować o potrzebne dokumenty w warszawskiej placówce dyplomatycznej USA.
Komentując sytuację, francuski „Le Figaro” wskazuje, że na stronie departamentu stanu Rosja znajduje się w wykazie państw bez misji konsularnych USA. Tym samym znalazła się w jednym szeregu z Kubą, Wenezuelą, Syrią, Iranem oraz Koreą Północną, zaliczanymi przez Biały Dom do państw wrogich.
Waszyngton uzasadnia obostrzenie niepewną sytuacją polityczną, która powoduje zbyt wielkie ryzyko dla funkcjonowania placówek konsularnych. W takich warunkach akredytowany personel nie może przetworzyć ani zweryfikować wniosków Rosjan o wizę.
– Rozumiemy utrudnienia dla osób ubiegających się o wjazd do naszego kraju – powiedział Price. Wyjaśnił także Rosjanom, aby – nie planowali przyjazdu do Polski bez konkretnego terminu rozmowy kwalifikacyjnej. Według amerykańskiej dyplomacji, za kryzys odpowiadają władze rosyjskie, które zakazały placówkom USA zatrudniania miejscowych pracowników, co poważnie zakłóciło świadczenie usług konsularnych.
Reagując na decyzję, rzeczniczka rosyjskiego MSZ zarzuciła USA celowe ograniczenie pracy konsulatów. – Amerykanie z premedytacją obrócili w piekło to, co w XXI w. powinno być banalną procedurą techniczną – powiedziała Marija Zacharowa.
Sytuację Rosjan, którzy muszą jechać po wizy do Polski, nazwała upokorzeniem bliskim sadyzmowi. – To cios w rodziny, więzi między krajami i ich narodami – dodała, jednocześnie potępiając ingerencję w swobodę przemieszczania.
„Le Figaro” przypomina, że kryzys dyplomatyczny był jednym z głównych tematów omawianych podczas niedawnej wizyty podsekretarz stanu USA Victorii Nuland w Moskwie.
– Przeprowadziliśmy otwartą i pożyteczną dyskusję, jednak nasze stanowisko pozostaje niezmienione – skomentował rezultaty spotkania Ned Price. Dlatego francuski dziennik ma dla Rosjan jadących do Warszawy ważną radę. – Zostawcie czołgi w domu – kpi „Le Figaro”.
nie drażnić niedzwiedzia , już Napoleon i Hitler przejechali się na swej pysze