Mikhail Watford zbił fortunę na ropie i gazie. Tajemnicza śmierć rosyjskiego oligarchy wzbudza kontrowersje.
66-letni Mikhail Watford został znaleziony martwy w garażu swojej rezydencji w Virginia Water Surrey. Ciało było powieszone, ale policja nie uznała jeszcze zgonu za skutek samobójstwa.
The Sun donosi zaś, że brytyjska policja bada zgon oligarchy z „najwyższą powagą”, biorąc pod uwagę, że mógł znaleźć się na liście trafień. Moskwę powiązano bowiem z wieloma zgonami na wygnaniu w Wielkiej Brytanii.
Informacje o śmierci Watforda pojawiły się w tym samym dniu, kiedy brytyjski premier Boris Johnson powiedział w Izbie Gmin, że opublikuje pełną listę osób związanych z reżimem Władimira Putina, z których znaczna część zostanie objęta sankcjami. Watforda na liście dotychczas objętych sankcjami nie było.
– Czas jego śmierci i inwazji na Ukrainę z pewnością nie był przypadkowy – przekonywał informator dziennikarzy The Sun.
Watford urodził się jako Michaił Tołstoszeja w 1955 r. na Ukrainie, gdy wchodziła ona jeszcze w skład Związku Sowieckiego. Zmienił nazwisko, gdy przeprowadził się do Wielkiej Brytanii w 2000 roku.
Swoją fortunę zbił na ropie i gazie, ale na Wyspach zbudował „imperium nieruchomości”.
Źródła: Daily Mail/The Sun