Kiedy wezwanie ambasadora Izraela do MSZ?

Doszło do kolejnego ataku Żydów na chrześcijański obiekt w Jerozolimie. Tym razem padło na Nowy Dom Polski prowadzony przez siostry elżbietanki. Ambasada Polski… podziękowała izraelskiej policji.

W ostatnich miesiącach żydowscy nacjonaliści regularnie zastraszają i nękają chrześcijan w Jerozolimie, przy półjawnym albo całkiem jawnym poparciu tamtejszych władz. Zarówno centralnych jak i samorządowych.

Ostatnio padło na polskie zakonnice. Siostry elżbietanki, bo o nich mowa, w 1938 roku kupiły w Jerozolimie plac. Wtedy było to szczere pole, a dzielnica ultraortodoksyjnych Żydów Mea Shearim zaczynała się pół kilometra dalej. W 1942 roku, przy znacznej pomocy żołnierzy Armii Andersa siostry zbudowały dom pielgrzyma – właśnie Dom Polski i budynek własnego zgromadzenia. Wtedy był to najwyższy budynek w okolicy. Mijały lata, siostry podejmowały pielgrzymów przybywających do Jerozolimy i nie wadziły nikomu. Do czasu, aż Mea Shearim została rozbudowana i Dom Polski znalazł się obok niej. Siostry elżbietanki są atakowane przez ortodoksyjnych Żydów.

Dom Polski został zaatakowany przez czterech młodych Żydów, którzy obrzucili go kamieniami, ale zatrzymanych zostało tylko dwóch i tylko oni trafią przed sąd. “Bardzo poważnie traktujemy akty agresji wobec instytucji i miejsc o charakterze religijnym” – przekazała izraelska policja w oświadczeniu.

Policja może i potępiła, ale niewiele to daje, bo antychrześcijańskie działania trwają w Izraelu najlepsze. Być może dlatego, że jedni politycy je potępiają, inni popierają i biorą w nich udział oraz chcą ustawowo karać za działalność chrześcijańskich instytucji. I tak prezydent Izraela Izaak Herzog oraz główny sefardyjski rabin Jerozolimy Szlomo Amar potępiają nękanie chrześcijan, podczas gdy wiceburmistrz Jerozolimy Arieh King bierze udział w antychrześcijańskich burdach. Na jednej z nicj wykrzykiwał: „Misjonarze wracajcie do domu!”. Zachowanie wiceburmistrza zostało potępione przez izraelskie MSZ, ale stanowiska nie stracił. Wyobraźmy sobie teraz, co spotkałoby burmistrza któregokolwiek państw na świecie, który wrzeszczałby pod synagogą domagając się, aby Żydzi opuścili jego miasto.

Jednocześnie dwóch członków partii Zjednoczonego Judaizmu Tory, zasiadających w Knesecie złożyło projekty ustawy przewidujący karanie dwoma latami więzienia szerzenia w Izraelu chrześcijaństwa. W myśl projektu ustawy w Izraelu nielegalne będą “książki, inną literaturę drukowaną, artykuły internetowe, podcasty lub inne formy medialne, które wyjaśniają życie i posługę Jezusa oraz jego przesłanie zawarte w Nowym Testamencie”. Wyobraźmy sobie, co byłoby gdyby w którymkolwiek kraju na świecie została uchwalona ustawa zakazująca wydawania jakichkolwiek publikacji wyjaśniających judaizm.

Tymczasem po skandalicznym ataku na Dom Polski, polski MSZ… podziękował policji izraelskiej za zatrzymanie sprawców i wyraził nadzieję, że podobne ataki nie powtórzą się w przyszłości. Inaczej niż w przypadku rzucenia kamieniem w synagogę przez jakiegoś kretyna, Izrael nie zamierza Polski przepraszać. Może dlatego, że po cichu wspiera swoich rasistów?