INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

12:41 | czwartek | 21.11.2024

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Ach, co to był za ślub!

Czas czytania: 4 min.

Kartka z kalendarza polskiego

21 listopada

Jan Kazimierz w słuckim pasie

20 listopada 1648 Chwalcie usta Pannę Marię!Już więcej nie wierzęAni w działa, ni w husarię,W zbroje, ni w pancerze.Za nic wszystkie mi potęgi,Wojsk ogromnych chmura,Za...

Koniecznie przeczytaj

10-11 lutego 1920

Na samym wybrzeżu na pięknie wybudowanym postumencie drewnianym stał stary strażnik polskiego morza – kaszubski rybak, w stroju rybackim z wiosłem na ramieniu i młody marynarz nowej wojennej marynarki polskiej.

- reklama -

Kiedy Polska odzyskiwała niepodległość w 1918 roku, dla jej ówczesnych władz bardzo ważna była kwestia Pomorza i dostępu Polski do morza.

W październiku 1919 dowództwo Frontu Pomorskiego, utworzonego w celu pokojowego i planowanego odzyskania Pomorza odebranego Polsce wskutek rozbiorów, zostało powierzone gen. Józefowi Hallerowi. Zgodnie z planem przejmowanie ziem pomorskich rozpoczęło się 18 stycznia 1920 od przejęcia Torunia przez oddziały 16 Pomorskiej Dywizji Piechoty. Na Pomorze wkraczała również 15 Wielkopolska Dywizja Piechoty. Poszczególne miejscowości przejmowano od wycofujących się wojsk niemieckich aż do 11 lutego 1920, kiedy ostatni żołnierze niemieccy opuścili Gdańsk. Pomimo licznych prób sabotażu, szybko udało się odzyskać dla Polski Pomorze. W ten sposób 10 lutego 1920 roku gen. Haller oraz minister spraw wewnętrznych Stanisław Wojciechowski nowi urzędnicy Województwa Pomorskiego przybyli do Pucka. Właśnie tu 10 lutego 1920 roku dokonali zaślubin Polski z morzem.

Uroczystość rozpoczęła msza święta, będąca najważniejszą jej częścią. Nabożeństwo celebrował dziekan polowy Antoni Rydlewski, a kazanie wygłosił wieloletni działacz organizacji niepodległościowych, kapelan wojskowy, ks. Józef Wrycza (po II wojnie światowej aż do końca życia nękany przez UB). W czasie mszy świętej duchowni poświęcili Banderę Polską, którą przy huku 21 salw armatnich Eugeniusz Pławski oraz Florian Napierała podnieśli na maszcie jako znak objęcia przez Polską Marynarkę Wojenną wachty na Bałtyku.

- reklama -

Doszło też do symbolicznego przekazania straży Wybrzeża. W imieniu Kaszubów – dotychczasowych strażników Pomorza i Wybrzeża rybak kaszubski szyper Jakub Myślisz, przekazał symbolicznie straż w ręce polskiego marynarza. Co ciekawe tego dnia Zatoka Pucka była zamarznięta, co zdaniem Kaszubów było dobrym znakiem. Następnie gen. Haller i polska delegacja w Gdańsku spotkała się Polakami – mieszkańcami miasta, którzy przekazali generałowi dwie platynowe obrączki, których wykonanie sfinansowali gdańszczanie, m.in. Leszczyńskich czy Raciniewskich. Na obu został wygrawerowany napis „Gdańsk 10/2/1920/Puck oraz delikatne zdobienia.

Żołnierze udali się nad morze, na plażę w Pucku. Wojsko stanęło na plaży, a gen. Haller oraz ppłk Władysław Zakrzewski konno wjechali w morze. (…)…oto dziś dzień krwi i chwały. Jest on dniem wolności, bo rozpostarł skrzydła Orzeł Biały nie tylko nad ziemiami polskimi, ale i nad morzem polskim (…) zawdzięczamy to przede wszystkim Miłosierdziu Bożemu, a potem wszystkim, którzy w walce nie ustawali (…) – powiedział w swoim przemówieniu Haller.

Po latach, kiedy przejęcie Polski przez komunistów uniemożliwiło mu powrót od ojczyzny, gen. Haller tak wspominał tamte wydarzenia:

- reklama -

„W Pucku na stacji kolejowej dosiadłszy konia ruszyłem tęgim kłusem w otoczeniu szwadronu kawalerii. Delegacja rządu i wojska dojechała samochodami do portu, gdzie pod pięknie udekorowanym namiotem odprawiona została Msza św. celebrowana przez Dziekana Frontu Pomorskiego księdza Wryczę. Po Mszy św. jeszcze przejechałem przed frontem oddziałów ustawionych wzdłuż wybrzeża. Na prawym skrzydle stał 1-szy pułk Ułanów Krechowieckich. Przeglądałem wojsko przy dźwiękach hymnu narodowego i salucie armatnim wjeżdżając przytem w wodę morza częściowo zamarzniętego: lód łamał się pod nogami końskimi. Na samym wybrzeżu na pięknie wybudowanym postumencie drewnianym stał stary strażnik polskiego morza – kaszubski rybak, w stroju rybackim z wiosłem na ramieniu i młody marynarz nowej wojennej marynarki polskiej. Na mój znak została podniesiona bandera wojenna, która uroczyście wzniosła się na maszt przy salutach armatnich i dźwięku hymnu narodowego; wszystkie oddziały wraz z całą ludnością, oddały honory z odkrytymi głowami; a radosne łzy błyszczały w oczach. Po uciszeniu przemówiłem krótko wskazując na ten dzień powrotu nad morze: „Dzisiaj od wiernego Kaszuby strażnika tego Bałtyku odbiera morską straż polski marynarz. Na znak ślubu Bałtyku z Rzeczypospolitą wrzucam jeden z pierścieni danych mi przez polską ludność Gdańska w nurty Bałtyku”.
Pamiętam jak pierścień potoczył się po tafli lodu by wnet zniknąć w morzu. Wyrwało się kilku młodych rybaków chcących go uchwycić, a gdy powracali – na moje zapytanie czy chwycili go – odpowiedzieli „nie pan generał, ale będziemy go mieli w Szczecinie”.

Obrączka ślubna

Na pamiątkę tego wydarzenia na brzegu odsłonięto i poświęcono pamiątkowy słup, na którym umieszczono wizerunek orła Jagiellonów, datę wydarzenia oraz napis: “Roku Pańskiego 1920, 10 lutego Wojsko Polskie z generałem Józefem Hallerem na czele objęło na wieczne posiadanie polskie morze”.

Wrzuconej do Bałtyku obrączki nie znaleziono. Ani w Pucku, ani w Szczecinie, który rzeczywiście należy dziś do Polski. Kto wie, może wpadła w ręce jakiegoś szczęściarza, a może pewnego dnia jakiś turysta wyłowi ją z wody. Tę drugą generał Haller nosił na palcu aż do śmierci. Przez wiele lat pozostała w depozycie muzeum polskich militariów i innych poloników w Fowley Court nad Tamizą koło Londynu. Obecnie jest już w Polsce. W 2019 roku została przekazana do muzeum im. księdza Józefa Jarzębowskiego przy bazylice w Licheniu.

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł
Następny artykuł
reklama spot_img

Ostatnio dodane

Jan Kazimierz w słuckim pasie

20 listopada 1648 Chwalcie usta Pannę Marię!Już więcej nie wierzęAni w działa, ni w husarię,W zbroje, ni w pancerze.Za nic...

Przeczytaj jeszcze to!

0
Podziel się z nami swoją opiniąx