Profesor Walerian Pańko, premier Piotr Jaroszewicz, generał Marek Papała, wicepremier Andrzej Lepper.
„Trzy razy pomyśl, potem zrób, a wyda czyn owoce”. Straciłam zaufanie do tego starego aforyzmu. Wiele przykładów wskazuje, że jeżeli trzeba coś ważnego zrobić, należy robić to natychmiast, bez zwłoki, a przede wszystkim bez zbędnego gadania. Ci, którzy opowiadają o swoich zamiarach, giną niespodziewanie w niejasnych wypadkach lub padają ofiarą skrytobójców. Gdyby profesor Walerian Pańko nie zapowiedział w mediach, że następnego dnia ujawni w Sejmie wszystkie ustalenia NIK na temat afery FOZZ i jej beneficjentów, być może żyłby do dziś dnia. Sama słyszałam tę wypowiedź i pamiętam, że mnie zmroziła. „Po co on to mówi” – pomyślałam – „powinien nic nie mówić i natychmiast zrobić to, co zaplanował”. Następnego dnia zginął w nigdy niewyjaśnionym wypadku samochodowym, a akta FOZZ-u zaginęły. Tak przynajmniej powiedział mi Lech Kaczyński, pokazując pusty sejf. Ten sam błąd popełnił komunistyczny premier Piotr Jaroszewicz. Błąd tym dziwniejszy, że znał dobrze obyczaje swoich towarzyszy.Jaroszewicz od dłuższego czasu zapowiadał wydanie swoich pamiętników, w których obiecywał napisać prawdę i tylko prawdę. Prawdę nie tylko niewygodną, lecz bardzo groźną dla działającej nadal w Polsce sowieckiej agentury, ukrytej po transformacjach w różnych organizacjach i instytucjach. (…) Podobno Papała żonglował jakimiś papierami, które traktował jako zabezpieczenie i atut. Pomylił się. (…) Podobny błąd popełnił również Andrzej Lepper. Jego zabójstwo nie zostało i nie zostanie zapewne nigdy wyjaśnione. (…) Rozumie to dobrze prezydent Donald Trump.(…)
Cały tekst Izabeli Brodackiej-Falzmann o “samobójstwach”, “wypadkach” i innych “zgonach bez udziału osób trzecich” oraz o tym, komu zależało na ich tuszowaniu i jak to się robi – tylko w “Warszawskiej Gazecie”!
![](https://cai24.pl/wp-content/uploads/2025/02/WG-06-2025-Okladka.jpg)