To, że “polskość to nienormalność” Donald Tusk stwierdził już dawno temu. Jednak to, że premier Polski nie zna hymnu Polski, to jednak pewna nowość. A może nie?
Donald Tusk tym razem nie zachorował, nie miał planowej operacji ani nic sobie nie uszkodził. Pozostał jednak równie małostkowy jak zawsze i nie był w stanie być w Warszawie na obchodach Święta Niepodległości. Nie był, bo musiałby stanąć obok prezydenta Karola Nawrockiego i usłyszeć “powitanie”, jakie Polacy zgotowali jego ministrom. Pycha Tuska tego by nie zniosła. Premier udał się więc do Gdańska, gdzie stojąc obok prezydent tego miasta… wycierał sobie gębę papieżem Janem Pawłem II. Facet, który na sztandary wziął sobie zabijanie nienarodzonych dzieci, czemu papież zawsze się sprzeciwiał, facet, dla którego połowa narodu, to “problem”, ma czelność mówić o jedności. Za to siebie… porównał do Józefa Piłsudskiego. Serio. – To on [Piłsudski – przyp. red.] słyszał od swoich przeciwników politycznych, że jest lewakiem, bezbożnikiem, ba – agentem niemieckim – skąd my to znamy. – mówił Tusk (użył formuły pluralis maiestatis czy uznał, że naród to on?), wyraźnie nawiązując do tego, jak sam jest najczęściej określany.
To jednak nie koniec, bo jak się okazuje, jeśli chodzi o Polskę, to Donald Tusk wie mniej niż dzieci z przedszkola. Polski premier nie zna hymnu Polski. – Zwróćcie uwagę na słowa naszego hymnu. “Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy”. Nie “wy”, nie “oni”, tylko “my” – mówił premier. Zatem informujemy pana premiera, że tak – zwróciliśmy uwagę. I przypominamy, że słowa hymnu brzmią: Jeszcze Polska nie zginęła, KIEDY my żyjemy”. To wiedzą nawet dzieci z przedszkola. Nic dziwnego, że premier doczekał się komentarzy, że hymnu Polski to on nie zna. Inny, zapewne zna bezbłędnie.

