Aktywiści BLM pobili demokratycznego senatora. Mężczyzna nagrywał demonstrację telefonem.
– Policja Madison w stanie Wisconsin aresztowała dwie Afroamerykanki, które pobiły demokratycznego senatora lokalnego Kongresu – informuje „Daily Mail”. Incydent miał miejsce u wejścia do stanowego Kapitolu, przed którym demonstrował kilkusetosobowy tłum aktywistów Black LivesMatter.
– Protestujący zrzucali akurat popiersia miejscowych bohaterów uznanych za rasistów oraz rzucali koktajle Mołotowa, gdy jedna z agresywnych grup spostrzegła mężczyznę robiącego zdjęcia telefonem – relacjonuje zajście brytyjska gazeta.
Z tłumu wybiegły dwie Afroamerykanki, które wytrąciły mężczyźnie aparat z ręki i rozdeptały urządzenie. Następnie biły ofiarę pięściami po głowie i przewróciły. Gdy mężczyzna upadł, do kobiet przyłączyło się kilku demonstrantów i już wspólnie kopali leżącego.
Na nic zdały się krzyki ofiary, że nazywa się Tim Carpenter i jest demokratycznym senatorem stanowego Kongresu. – Popieram wasze protesty – krzyczał bity polityk, jednak grupka 8-10 osób nie zaprzestała deptania mężczyzny.
Z rąk Afroamerykanów senatora Carpentera uratowali medycy. Załoga karetki pogotowia stwierdziła u ofiary pęknięcie żeber, rany cięte dłoni oraz urazy głowy.
Zajście zarejestrowały kamery ulicznego monitoringu, dlatego wszczynając śledztwo, policja opublikowała wizerunki kobiet na swoim portalu. Po zdemaskowaniu obie Afroamerykanki same zgłosiły się na policję. Licząc na złagodzenie kary, przyznały się do winy i podjęły współpracę z prokuraturą. Usłyszały zarzut pobicia i grabieży z użyciem siły.