Minister zdrowia Łukasz Szumowski w wywiadzie dla portalu Money.pl przedstawił zasadę ewentualnego wprowadzenia nowych restrykcji związanych ze spotęgowaniem liczby zakażeń na koronawirusa.
Przypomnijmy, że tylko w ciągu dwóch minionych dni zachorowało ponad 600 osób codziennie. Minister nie wyklucza, że tak duża liczba zachorowań będzie miała miejsce jeszcze przez kilka dni. Nie powinniśmy się jednak spodziewać lockdownu, jaki znamy z wiosny tego roku, lecz raczej wprowadzenie obostrzeń na obszarze konkretnych powiatów.
– Mamy tu na szczęście do czynienia ewidentnie z ogniskowym charakterem tych wzrostów. To są trzy kopalnie i rodziny górników. To są też trzy duże zakłady pracy w Małopolsce. Mamy de facto ogromną część zachorowań tylko w tych miejscach – uspokaja Szumowski.
Szumowski zapowiedział także bardziej rygorystyczną dyscyplinę, jeśli chodzi o wymóg noszenia maseczek w Polsce.
– Na przykład, że ktoś ma przeciwwskazania medyczne do zakrywania twarzy. Podam przykład z urlopu. Kobieta w sklepie tłumaczyła się innym klientom, że nie nosi maseczki, bo ma klaustrofobię. To pokazuje pewien stopień absurdu – stwierdził polityk.
– Zawsze trzeba pamiętać i mieć z tyłu głowy, że epidemia to jest dzikie zwierzę. W każdej chwili może wyrwać się z kontroli, którą wydawało się nam, że mamy – nieco malowniczo określił Szumowski sytuację związaną z epidemią w Polsce.
Źródło: Money.pl