W 2016 r. nauka udokumentowała pierwszą śmierć człowieka na skutek upadku meteorytu. Współczesny precedens potwierdziła historyczny incydent odnotowany w imperium osmańskim.
Ziemia jest bezustannie bombardowana deszczem meteorytów. Jak wiadomo, zdecydowana większość kosmicznych obiektów ulega spaleniu w atmosferze Ziemi. Dlatego naukowcy mają problem z udokumentowaniem niebezpiecznych incydentów na powierzchni naszej planety.
Na przykład długo nie mogli natrafić na przypadek śmierci człowieka w wyniku uderzenia kosmicznych fragmentów. Trudno się dziwić, skoro rachunek prawdopodobieństwa ocenia wiarygodność podobnego zdarzenia w stosunku1:1 mln 600 tys.
Parafrazując tytuł filmu Stevena Spielberga, bliskie spotkanie trzeciego stopnia nastąpiło w 2016 r. Eksplozja wywołana siłą kinetyczną meteorytu miała zabić mieszkańca Indii. Co prawda, eksperci NASA podważyli prawdomówność świadków. Zdaniem amerykańskiej agencji kosmicznej śmierć Hindusa nastąpiła podczas prozaicznego uderzenia w pełni ziemskich skał.
Co innego historia. Jak informuje„Le Point”, specjalistom NASA udało się odnaleźć wiarygodną relację o tragicznym wydarzeniu w odległym XIX w. Incydent miał miejsce 22 sierpnia 1888 r. na terenie irackiego Kurdystanu, który był wówczas prowincją imperium Osmanów.
Z publikacji w naukowym periodyku „Meteoritics&Planetary Science” wynika, że meteoryt upadł nieopodal miasta Sulajmanija. Jednak najpierw, na co wskazują trzy niezależne źródła odnalezione w tureckich archiwach, na niebie ukazała się ognista kula.
Najprawdopodobniej był to wizualny ślad wejścia meteorytu w górne warstwy ziemskiej atmosfery. Finalnym akordem był wybuch i rozpad obiektu kosmicznego na kilkaset fragmentów. Jeden uderzył z ogromną prędkością we wzgórze nieopodal kurdyjskiego miasta.
Pech chciał, że w tym samym czasie na wzniesieniu znalazło się dwóch pasterzy. Siła fali uderzeniowej była tak wielka, że jeden z mężczyzn zginął na miejscu, drugi został trwale sparaliżowany.
Zgodnie z relacjami kosmiczny incydent nie ograniczył się wyłącznie do strat ludzkich. Deszcz innych fragmentów meteorytu trwał jeszcze około 10 minut i wywołał szkody na okolicznych polach uprawnych.
Jak przypomina „Le Point”, nie licząc słynnego Meteorytu Tunguskiego, najgroźniejszym dla człowieka był incydent czelabiński. W 2013 r. na skutek deszczu meteorytów, który spadł na Syberię, poszkodowanych zostało 1,5 tys. osób.