Pod koniec wojny alianci tak skutecznie niszczyli paliwowe rezerwy III Rzeszy, że hitlerowscy żołnierze musieli walczyć na piechotę. Aby zwiększyć manewrowość Wehrmachtu, Hitler wydał rozkaz skonfiskowania w Danii wszystkich rowerów. Decyzja wywołała wściekłość okradzionych.
Magazyn „Historisk Tidsskrift” opublikował artykuł, z którego wynika, że III Rzesza okradła Duńczyków z rowerów. Rozkaz Adolfa Hitlera wzmógł konspiracyjną aktywność okupowanego kraju.
III Rzesza zajęła Danię wiosną 1940 r. Inwazja przebiegła nieomal bezkrwawo dlatego Kopenhaga do czasu cieszyła się względną autonomią. Jej kres nadszedł w 1943 r. gdy pod wpływem obaw przed aliancką inwazją ster władzy przejęli namiestnicy Berlina.
Rok później Hitler wydał znamienny rozkaz. Otóż alianckie bombardowania zniszczyły niemieckie fabryki syntetycznej benzyny, którą wytwarzano ze śląskiego węgla. Z kolei Sowieci zajęli rumuńskie pola naftowe.
Hitlerowska armia natychmiast odczuła paliwowy kryzys. Żołnierze z Wehrmachtu i SS musieli walczyć i przemieszczać się pieszo, bądź wykorzystując konne zaprzęgi.
Aby poprawić mobilność armii, Hitler wydał rozkaz powszechnej konfiskaty rowerów na terenie okupowanym. Jego skutki najbardziej odczuli Duńczycy, dla których jednoślad był podstawowym środkiem transportu.
Jak informuje „Historisk Tidsskrift”, wściekłość okradzionych nie miała granic, za to skutkowała nieoczekiwanymi następstwami. Obrażeni Duńczycy zeszli do podziemia. Konspiracja polegała na druku i kolportażu nielegalnej bibuły.
Satyryczne ulotki nazywały wodza III Rzeszy największym złodziejem rowerów w historii świata. Same jednoślady zyskały miano cudownej broni, dzięki której hitlerowska armia wygra wojnę. Tak w 1944 r. narodził się duński ruch oporu.
Jak przypominają miejscowi historycy, sposób przeprowadzenia operacji „rower” odzwierciedlał wewnętrzną grę o władzę pomiędzy kopenhaskimi namiestnikami Berlina. Wokół trybu, a nawet treści zarządzenia toczyła się walka pomiędzy szefem gestapo, dowódcą wojskowym i cywilnym nadzorcą Danii. Wygrał ten ostatni. Hitlerowcy nie użyli słów konfiskata lub rekwizycja, które zastąpili wypożyczeniem. Zagwarantowali także właścicielom jednośladów odszkodowania. Jednak Duńczycy nazwali rzecz po imieniu, czyli bezczelną grabieżą.