Do kompletu stylizacji, w jakiej Małgorzata Kidawa-Błońska składała hołd bohaterom Bitwy Warszawskiej, zabrakło tylko siaty kartofli.
Piętnastego sierpnia posłowie Koalicji Obywatelskiej postanowili samodzielnie uczcić, jak napisał na Twitterze Jan Grabiec – Bohaterów Bitwy Warszawskiej, składając niezbyt okazałą wiązankę na Grobie Nieznanego Żołnierza i przed pomnikiem Józefa Piłsudskiego. Oczywiście przed uroczystościami państwowymi.
Platformę Obywatelską podczas składania kwiatów reprezentowali: Jan Grabiec, Andrzej Halicki, Maciej Lasek, postkomunista Dariusz Rosati, Kamila Gasiuk-Pihowicz i Małgorzata Kidawa-Błońska. Ta ostatnia pełni funkcję wicemarszałka Sejmu i była kandydatką Platformy Obywatelskiej na prezydenta Polski.
Cała grupa wyglądała dość żenująco, zwłaszcza Rosati w okularach przeciwsłonecznych i czerwonym krawacie (został mu z dawnych czasów?), ale przynajmniej się starali. “Internety” bez dwóch zdań “wygrała” Kidawa-Błońska. Ubiór stosowny do okazji to jeden z wyznaczników kultury osobistej. Kidawa pokazała po raz kolejny, ile jej posiada. Pobiła nawet ubiór żony Leszka Millera. Aleksandra Miller, w czasie, gdy była premierową, na spotkanie z cesarską parą Japonii, założyła sukienkę bez rękawów, z głębokim dekoltem i „ozdobioną” napisami „sexy”, „pink”, „cute”, „love” i „pretty”. Do tej pory ta sukienka uchodziła za największą modową wpadkę w III RP, choć jej właścicielka, w przeciwieństwie do kandydatki PO na prezydenta, nie pełniła żadnej funkcji publicznej. Małgorzata Kidawa właśnie pobiła rekord tamtej żenady.
Szczyt obciachu
Patrząc na Kidawę można było odnieść wrażenie, że ktoś z Platformy zadzwonił do przebywającej „na działce” wicemarszałek Sejmu, żeby natychmiast przyjechała do Warszawy na Plac Piłsudskiego, bo „potrzebna jest”. Kidawa wyleciała więc z domu jak stała i w efekcie hołd bohaterom Bitwy Warszawskiej, złożyła w powyciąganej „bazarowej” bluzce w kwiatki, krzywej, za to powiewającej, plisowanej spódnicy i „sandałach pielgrzyma”.
Całość wyglądała, jakby została kupiona w sklepie z używaną odzieżą za 10 zł. Do kompletu wicemarszałkini zabrakło tylko siaty sklepu z robalem w logo, ewentualnie siaty z kartoflami. Jedno i drugie pasowałoby idealnie. Siat zabrakło pewnie tylko dlatego, że warzywniaki były zamknięte, przez co Kidawa pojawiła się w Warszawie z pustymi rękami, co uczyniło stylizację niekompletną.
Znawczyni mody
Oczywiście wszystkie modowe portale, wyszukujące „wpadki” Agaty Dudy, nagle nabrały wody w usta. Pewnie czekają na opinię stylistów, którzy zwrócą uwagę, że Kidawie udało się uniknąć modowego faux pas. Istotnie – skarpetek do swoich sandałów nie założyła, ale wszystko jeszcze przed nami.
Dziś można powiedzieć jedno – jak to dobrze, że Kidawa to niedoszła prezydent Polski. Byłby jeszcze większy wstyd, niż za ręcznie kierowaną przez Angelę premierkę Ewę Kopacz.
Jaka delegacja takie obchody . Kidawa zawsze przypominała osobę nierozgarniętą. Ważne że nie poszła w przeciwnym kierunku jak to było z Ewą Kopacz. Ta to była na sporym rauszu.
C ep , C epa , C epem P ogania