Ursula von der Leyen jest stary bolszewik – demokracja jest wtedy, kiedy jest tak, jak ona chce. Jeśli którykolwiek naród zdecyduje inaczej, to Niemka znajdzie bat na niego. Wyraźnie zapowiedziała to Włochom.
Jeśli ktoś miał jeszcze złudzenia, że Unia Europejska nie zmierza do zamordyzmu pod niemieckim nadzorem, to ostatnia wypowiedź Ursuli von der Leyen powinna je całkowicie rozwiać.
Odnosząc się do niedzielnych wyborów parlamentarnych we Włoszech, w których największe szanse na zwycięstwo ma prawica, przewodnicząca Komisji Europejskiej stwierdziła, że jeśli sprawy pójdą „w trudnym kierunku”, to KE ma „narzędzia”, takie jak w przypadku Polski i Węgier. Słowa te padły na amerykańskim uniwersytecie Princeton, kiedy podczas przeprowadzanej tam debaty, von der Leyen została zapytana o wybory we Włoszech, także w kontekście tego, że niektórzy mają powiązania z Rosją.
„Zobaczymy wynik głosowania we Włoszech. Były też wybory w Szwecji. Jeśli sprawy pójdą w trudnym kierunku, mamy narzędzia, jak w przypadku Polski i Węgier” – wypaliła szefowa KE.
Bolszewiczka
„Moje podejście jest takie, że pracujemy z każdym demokratycznym rządem, gotowym pracować z nami. A zatem zobaczymy, jak pójdą te wybory; także osoby, którym rządy muszą odpowiedzieć, odgrywają ważną rolę” – oświadczyła. Notabene już postawiła siebie w roli władczyni Europy.
I to było na tyle, jeśli chodzi o definicję demokracji. W przypadku von der Leyen jest ona identyczna, jak w przypadku zatwardziałego komucha Jasińskiego z serialu „Dom” – demokracja jest dla nas i dla tych, co myślą tak, jak my. Jeśli ktoś nie myśli tak, jak myśli Niemka, to nie ma demokracji, a Ursula jest gotowa użyć wszelkich instrumentów do jej zaprowadzenia.
Oburzenie we Włoszech
Kto wygra nie wiadomo, ale sondaże przedwyborcze wskazują na wyraźne zwycięstwo bloku centroprawicy, czyli prawicowych ugrupowań Bracia Włosi i Liga oraz Forza Italia. Nic dziwnego, że potraktowani „z buta” włoscy politycy poczuli się urażeni.
Szef centrolewicowej Partii Demokratycznej, były premier Enrico Letta, komentując wypowiedź von der Leyen powiedział, że wypowiedź von der Leyen „musi zostać wyjaśniona”. „Zwłaszcza zastosowana wobec Włoch staje się elementem, który wywołuje chaos” – ocenił.
Były centrolewicowy premier Matteo Renzi z ugrupowania Italia Viva zwrócił się wprost do samej zainteresowanej: „von der Leyen z wielkim szacunkiem mówię, że nie czekamy na oceny naszej wolnej demokratycznej drogi. Domagamy się prawa do wyboru naszych reprezentantów”.
Eurodeputowani Ligi złożyli w Parlamencie Europejskim wniosek o wysłuchanie von der Leyen w sprawie jej wypowiedzi.
Matteo Salvini poszedł jeszcze dalej i zapowiedział, że jego grupa w PE złoży wniosek o wotum nieufności dla von der Leyen.
„Wstydź się. Miejcie szacunek dla narodów Unii Europejskiej i Włochów, którzy głosują. To się nazywa demokracja” – oświadczył Salvini.
„A zatem przeproś albo podaj się do dymisji, także dlatego, że my pamiętamy przeszłość. Kiedy nadchodzą groźby z Niemiec i od Niemców, nie wszystko przebiega bez problemów”- dodał.
Obietnica dla Tuska
Niemka na razie nie przeprosiła ani nie wycofała swojej wypowiedzi. Tym sposobem jasno dała do zrozumienia, że za nieustannym „grillowaniem” Polski nie stoi żadna troska o „praworządność”, tylko prosta wściekłość na wynik głosowania Polaków. I że to „grillowanie” będzie trwało, dopóki Polacy nie wybiorą Tuska. W końcu von der Leyen obiecała mu, jako swemu przyjacielowi, fotel premiera w Warszawie.
Towarzyszka Ursula v.d.Leyen
po namaczaniu w wodzie z
mydlinami nadaje się na mopa
do mycia podłóg .
Jeszcze się lewacka …. zdziwisz !!!
. . . im szybciej wypiszemy się z tego syfu bolszewicko-unijnego tym lepiej dla Polski !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Urszulka usilnie pracuje aby eurokołchoz rozwalić. Oby jak najszybciej to się stało. W takiej formie i takim podejściu nie będą mieli racji bytu.
Szmata hitlerowska
I to jest cała “demonkracja” w Unii 🙁
Wcale nie dziwię się teutońskiej bucie, jaką zaprezentowała ta Niemra. Zdziwiłbym się, gdyby było odwrotnie