Dlaczego Polska nie chciała niemieckich Patriotów?

Niemiecki system Patriot w pakiecie z niemieckimi załogami, podlegającymi tylko niemieckim rozkazom – oto w największym skrócie propozycja, którą odrzuciła Polska.

Oooouuu okropny „Kaczor” nie zgodził się na łaskawą propozycję Niemców, gotowych podarować Polsce zestawy Patriot. Wszystko przez swoją fobię, obsesję i nienawiść do naszych „przyjaciół Niemców”. A przecież Niemcy okazali nam taaaakie wsparcie. Akurat!

Po pierwsze – od kiedy Wisła płynie, Niemcy nigdy i w niczym nie okazali nam wsparcia. Niemcy zresztą nigdy i nikomu nie okazują bezinteresownego wsparcia, a zwłaszcza nie robią tego w przypadku Polski.

Po drugie, dziwnym trafem odmową przyjęcia niemieckiej łaskawości najbardziej oburzyły się te środowiska, które najchętniej widziały rozmieszczenie zredukowanych jednostek wojskowych za linią Wisły, żeby nie drażnić Putina.

W całej tej narracji zabrakło choćby tak prostego przekazu, jak prawda o tym, że decyzji nie podjął Jarosław Kaczyński, tylko Ministerstwo Obrony Narodowej. Ani próby ustalenia, dlaczego była ona taka, a nie inna.

Niemcy z własną bronią

Zadania tego podjął się portal wPolityce. Jasne, że ma łatwiej niż taka „Wyborcza”, ale może właśnie dlatego należało zaczekać aż poda, czego dowiedział się w MON. A informacje te są bardzo interesujące.

Według źródeł portalu w Ministerstwie, „niemiecka propozycja zakładała, że dostarczone przez Berlin zestawy Patriot nie byłyby wpięte w polski system dowodzenia, ale byłyby zarządzane przez stronę niemiecką i to wyłącznie ona decydowałaby, czy odpowiedzą na potencjalny atak, czy zestrzelą rosyjską rakietę”. Innymi słowy – niemieckie Patrioty zareagowałyby wtedy, kiedy Niemcom byłoby tak wygodnie. Ochrona polskiej przestrzeni powietrznej z ich strony byłaby żadna, a ryzyko ich wpuszczenia bardzo duże. To tak, jakby na terytorium Polski operowały obce wojska, nie podlegające polskim rozkazom i pozostające poza system dowodzenia NATO. Nie po to pozbyliśmy Armii Czerwonej, żeby teraz zastępować ją Bundeswehrą.  

Dla Ukrainy

Oczywiście zaproponowanie Niemcom, żeby Patrioty oddali Ukrainie można odbierać jako wytknięcie im, że do tej pory niewiele dla tego kraju zrobili. Nie jest jednak prawdą, że nie mogą tego zrobić. Mogą. Tylko muszą oddać broń bez obsługi wykonującej niemieckie rozkazy. Niemcy musieliby tylko wyszkolić ukraińskie załogi, co oczywiście trochę by potrwało, ale nie jest niewykonalne. Zdaniem ekspertów taki krok zapewniłby bezpieczeństwo Polsce i pomógł Ukrainie. Niemcom widocznie chodzi jednak o coś innego.

Źródło: wPolityce