Wyborcy Tuska bardziej zamartwiają się o rzekomo atakowane przez polski rząd Niemcy niż o Ukrainę, która walczy z bandycką Rosją. Ten brak refleksji u zwolenników totalnej opozycji może przynieść śmiertelne zagrożenie dla Polski.
“Po tej całej awanturze z Patriotami z Niemiec oraz po tym, jak Tusk postanowił zwrócić się do sądu, aby zakazał emisji filmu „Nasz człowiek w Warszawie”, postanowiłem przewertować Internet i przyjrzeć się reakcji zwolenników führera opozycji. Na dzisiaj wiemy, że niemieckie Patrioty trafią na Ukrainę, choć całe grono „ekspertów” totalnej opozycji twierdziło, że to pomysł głupi i awykonalny, bo wyszedł od szefa MON Mariusza Błaszczaka. Co do pozwu Tuska dotyczącego filmu Marcina Tulickiego z TVP, to jest on oczywistym zamachem na wolność słowa, ponieważ nie można nikomu zakazać prezentowania prawdziwych wypowiedzi i jawnych dokumentów autorstwa Tuska i jego podwładnych z czasów, kiedy był premierem” – pisze w swoim felietonie na łamach “Warszawskiej Gazety” Mirosław Kokoszkiewicz.
I przygląda się komentarzom popierającym wypowiedzi i działania Tuska, zauważając, że ich autorzy naprawdę wierzą, że zakazujący pokazywania jego własnych wypowiedzi Tusk, walczy o wolność słowa, w dodatku będzie zajmował twarde stanowisko zarówno wobec Berlina, jak i wobec Moskwy.
“Wyborcy Tuska bardziej zamartwiają się o rzekomo atakowane przez polski rząd Niemcy niż o Ukrainę, która walczy z bandycką Rosją. Ten brak refleksji u zwolenników totalnej opozycji może przynieść śmiertelne zagrożenie dla Polski. Mówiąc w skrócie, oni swoimi wyborczymi głosami chcą ułatwić zrobienie czegoś głupiego komuś, najdelikatniej mówiąc, niekompetentnemu. Mówiąc dosadniej – oni chcą wręczyć niemieckiej małpie brzytwę” – podsumowuje te zachowania Kokoszkiewicz.
W dodatku, jak zauważa, w kolejce po tę “brzytwę” już ustawiają się kolejne “niemieckie małpy”, czego dowodem chociażby publiczne wypowiedzi Olfa Scholza. Niestety, przeciętny odbiorca przekazu medialnego jest dziś w nim kompletnie pogubiony.
Dlaczego tak się dzieje? Czytaj więcej w tygodniku “Warszawska Gazeta” i na stronie www.warszawskagazeta.pl
Już to przeczytałam w mojej ulubionej ,, Warszawskiej Gazecie,, Jestem czytelniczką od kilku lat a dzisiaj pozyskałam nowego czytelnika z czego się bardzo cieszę. Mam ich na swoim koncie kilku. Chce się zwrócić z prośbą do red. Kokoszkiewicza, którego cenię za ,,cięte pióro,, aby tak cały czas nie pisał o Putinie bandyta . Jest nim i każdy o tym wie. Ukraina czy Rosja jedni drugich warci są. Panie redaktorze co by było gdyby Pan nazwał bandytami przywódców Izraela? . Zasługują na to miano Wiemy co robią z ludnością palestyńską w Strefie Gazy i nie tylko. Już widzę jaki podniósł by się raban na cały eurokolchoz a Panu przylepiliby łatkę antysemity. Już Morawiecki cały czas to robi, te ciągle jego ataki na Putina. Obawiam się najgorszego żeby Putin w ramach ,,wdzięczności,, nie puścił jakiejś bombki. Każdy ma jakieś granice wytrzymałości. Pozdrawiam wszystkich piszących do
,,Warszawskiej Gazety,,. Wszystkim zdrowia i wytrwałości życzę
PocalujOlafa zdrajco.