Joanna Scheuring-Wielgus pomyliła swoją edukację przedszkolną ze studencką i opowiedziała o swoim buncie przeciwko “ówczesnej władzy komunistycznej”. Miała na myśli “towarzyszki przedszkolanki”?
“Bunt ma swoje różne odcienie. Ja też kiedyś byłam studentką i buntowałam się. Bunt wtedy, kiedy ja dorastałam, kiedy byłam studentką, był buntem przeciwko ówczesnej władzy komunistycznej” – oświadczyła posłanka Joanna Scheuring-Wielgus.
To dość niezwykłe oświadczenie, jak na osobę urodzoną w 1972 roku, która studia ukończyła w 1997 roku. Te podyplomowe w Polskiej Akademii Nauk w 2008 roku, czyli już za rządów Donalda Tuska. Kiedy studiowała, w Polsce prezydentem był co prawda, najpierw TW Bolek, później TW Alek, ale raczej trudni zakładać, by lewaczka buntowała się przeciwko władzy Aleksandra Kwaśniewskiego. No chyba, że buntowała się przeciwko “komunistycznej władzy” Waldemara Pawlaka, pełniącego urząd premiera w latach 1992-1995 albo przeciwko towarzyszom Józefowi Oleksemu (premierował krótko w 1995 roku), Włodzimierzowi Cimoszewiczowi i Markowi Belce. Fakt – wszyscy byli komunistami, ale posłanka Lewicy jakoś nie przytoczyła przykładów swego “buntu”. Może buntowała się “wewnętrznie”?
A może po prostu pomyliła studia z przedszkolem? W jej przypadku jest to możliwe. A bunt polegał na odmowie skonsumowania kaszki i bojkocie leżakowania. I na plastyce nie zrobiła chorągiewki na pochód pierwszomajowy. Taka była odważna.
Jest i trzecia możliwość – Joanna Scheuring-Wielgus jest tak postępowa, nowoczesna i feministyczna, że dla “dobra sprawy” postarzyła się o dobre 10 lat. Wszystko, żeby wykazać, że się buntowała, w nadziei, że studenci są zbyt głupi, żeby zajrzeć do Wikipedii. To byłby zaiste niezwykły wyczyn w czasach powszechnego odmładzania. Na szczęście nie jest sama – w Sejmie ma koleżankę, która dla odmiany opowiada o swoim wieloletnim udziale w misjach humanitarnych i negocjacjach pokojowych w czasie wojen na całym świecie. Kto wie, może dobiorą sobie jakąś “Jahirę” czy inną tytankę intelektu i założą nową partię. Coś nam się wydaje, że na Scheuring pospolity popcorn to za mało!