Palikot będzie musiał zapłacić nie za to, że oszukał, ale przede wszystkim za to, kogo oszukał. W ten szemrany biznes wchodzili przede wszystkim wyborcy liberalno-lewicowi, którzy wynieśli do władzy Tuska i „koalicję 13 grudnia”. Ciekawe, czy dotrze do nich to, że wytypowani zostali przez swoich idoli jako idealny target, czyli grupa docelowa, składająca się z ludzi najgłupszych, najbardziej naiwnych, a więc najbardziej podatnych na oszustwa.
(…) Z reżimowych mediów można było się dowiedzieć, że Palikot to tylko „były poseł i polityk”. Dopiero co bardziej dociekliwi mogli doszukać się informacji, że to były wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej, bardzo blisko związany zarówno z Tuskiem, jak i byłym prezydentem Komorowskim. (…) Zastanówmy się zatem, kto mógł zainwestować w jego biznes, zwłaszcza że jako przynęty i naganiacza użył 61-letniego „idola młodzieży” i gwiazdę TVN Kubę Wojewódzkiego. Kto mógł takim ludziom zaufać i powierzyć im swoje pieniądze? (…) Do tej pory z imienia i nazwiska poznaliśmy jedną celebrytkę oszukaną przez Palikota. To była sportsmenka i mistrzyni w biegach narciarskich Justyna Kowalczyk-Tekieli. To nie przypadek, że dała się ona poznać jako zwolenniczka hasła, składającego się z ośmiu gwiazdek. Po tym, jak reżim Tuska dokonał siłowego i bezprawnego ataku na TVP oraz wyłączył niczym komuniści w stanie wojennym sygnał TVP Info i TVP 3, Kowalczyk-Tekieli nie kryła radości, pisząc w mediach społecznościowych: Temu wieczorowi należy się kieliszek ulubionego przez Kacpra Amarone. Znów będę mogła rozmawiać z dziennikarzami TVP. (…)
Kto jeszcze zaufał byłemu wiceprzewodniczącemu Platformy Obywatelskiej? O tym, jak Palikot wszedł na polityczne salony, co na nich robił i do czego był mu potrzeby gwiazdor TVN Kuba Wojewódzki, w całym tekście Mirosława Kokoszkiewicza w najnowszym numerze “Warszawskiej Gazety”.