Cały świat widzi w Georgu Floydzie człowieka zamordowanego przez policjanta z Minneapolis i nie ma usprawiedliwienia dla zbrodni dokonanej przez funkcjonariusza. Z drugiej strony, Floyd to przykład czarnoskórego bandyty, o czym z powodów politycznej poprawności boją się wspominać media.
Brytyjski dziennik „Daily Mail” bodaj jako pierwszy tytuł na świecie opublikował biografię człowieka, którego brutalna śmierć z rąk policjanta wprowadziła USA w chaos. – Floyd przyjechał do Minneapolis aby rozpocząć nowe życie, ponieważ jego sądowa kartoteka była pełna wyroków za czyny kryminalne – pisze elektroniczna wersja gazety MailOnline.
Jak wynika z dochodzenia prowadzonego w sprawie głośnego zabójstwa, Afroamerykanin został zatrzymany przez patrol policji pod zarzutem płatności fałszywym banknotem 20. dolarowym.
Wg brytyjskiego portalu, Floyd pracował w jednym z barów szybkiej obsługi i nawet opublikował w sieci apel do młodych Afroamerykanów. – Prosił młodzież, żeby dokonała prawidłowego wyboru i nie szła drogą kryminalnej przemocy z użyciem broni palnej.
Czyli jego własnym śladem, Floyda miał bowiem bogatą kartotekę kryminalną. Afroamerykanin przyjechał do Minneapolis wprost z teksańskiego więzienia, w którym odbył pięcioletni wyrok za napad z bronią w ręku na starszą, samotną kobietę. Włamania połączonego z rozbojem przy użyciu broni palnej dokonał w zorganizowanej grupie przestępczej.
Wraz z pięcioma czarnoskórymi mieszkańcami Teksasu podającymi się za pracowników wodociągów, wtargnął do domu samotnej kobiety. Po czym sterroryzował staruszkę, przykładając jej pistolet do głowy. Żądał pieniędzy na narkotyki, a z ich braku ukradł kilka wartościowych sprzętów domowych. Po dokonaniu napadu został szybko złapany przez policję dzięki zeznaniom sąsiada ofiary, który był świadkiem rozboju.
MailOnline przypomniał, że teksański wyrok nie był pierwszym w kryminalnej karierze Floyda. W 2005 r. sąd skazał czarnoskórego Amerykanina, na 10 miesięcy więzienia za posiadanie narkotyków o wadze przekraczającej jeden gram, czyli wychodzącej poza ramy paragrafu „do własnego użytku”. Tylko dobra wola prokuratora, który cofnął kwalifikację handlu narkotykami, Floyd nie trafił do więzienia na kilka lat.
Tym bardziej że już w latach 2002 i 2004 zaliczył kilkumiesięczne odsiadki więzienne za posiadanie kokainy. Choć przestępcza kariera młodocianego wówczas Afroamerykanina zaczęła się w latach 90. XX w. Wtedy to Floyd dwukrotnie trafiał za kratki z powodu ulicznych kradzieży.
Od wyjścia z więzienia za napad z bronią w ręku Afroamerykanin nie miał konfliktów z prawem, aż do czasu feralnej płatności fałszywym banknotem, akcentuje brytyjski dziennik.