INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

18:48 | czwartek | 25.04.2024

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Kto sprowokował krwawe zamieszki w Dijon? Sensacyjne odkrycie dziennikarzy!

Czas czytania: 2 min.

Kartka z kalendarza polskiego

25 kwietnia

Jedźcie sami do Niemiec…

13 kwietnia 1943 W czasie II wojny światowej, Warszawa była dla Niemców najniebezpieczniejszym z okupowanych przez nich miast Europy. Każdy Polak mógł wtedy zginąć...

Koniecznie przeczytaj

Francuscy politycy nazywają zamieszki w Dijon konfliktem dwóch diaspor etnicznych o kryminalnym podłożu. Francuscy dziennikarze wskazują, że zamieszki sprowokowały czarnoskóre bandy narkotykowe. Czeczeni mówią o niepokojącej bierności policji.

– Zamieszki, nazwane„piekłem Dijon”, zaczęły się banalnie – komentują francuskie media. 16-letni Czeczen wystąpił w obronie dwóch kolegów: Chorwata i Albańczyka, którzy popadli w konflikt z czarnoskórymi gangsterami.
Afrykańscy dilerzy narkotykowi pobili Czeczena, pozostawiając przy życiu tylko po to, aby przekazał: taki los spotka każdego, kto stanie nam na drodze.

Jak wiadomo, tej samej nocy czeczeńska diaspora urządziła polowanie na handlarzy śmiercią, biorąc krwawy odwet na gangach. Jak ustalili francuscy dziennikarze, policja opublikowała fałszywy komunikat, przypisując sobie zasługę przywrócenia porządku.

- reklama -

To nie policja, która wykazała się zagadkową biernością, tylko starszyzna czeczeńska próbowała kilka razy uspokoić sytuację. Dwukrotnie proponowała „rozmowy pokojowe” przywódcom czarnoskórych i arabskich imigrantów. Ci uchylili się od wyjaśnienia zajścia.

Ponadto, do Dijon zjechało kilkuset Czeczenów z Francji i Niemiec. Najpierw pomogli wymierzyć sprawiedliwość czarnoskórym bandytom. Jednak potem wspólnie z miejscową diasporą dwie noce patrolowali Dijon, aby nie dopuścić do wybuchu nowych zamieszek. Wersję potwierdzają francuscy świadkowie w relacjach sieciowych.

Natomiast w poniedziałek, gdy Czeczeni wyjechali z Dijon, na ulice miasta wyszły setki imigrantów z Afryki i Arabowie, którzy rozpętali „piekło”. Największe walki z policją sprowokowała skryminalizowana diaspora afrykańsko-arabska, tak brzmią ustalenia dziennikarskie.

- reklama -

Co więcej, wg świadków czarni i arabscy dilerzy narkotyków uzbrojeni w broń automatyczną malowali na ścianach domów i samochodach napisy wskazujące, że za nowym wybuchem zamieszek stoją Czeczeni. Ostatni padli więc ofiarami aresztowań policyjnych.

Tylko pomoc jednostki antyterrorystycznej przysłanej z Paryża uspokoiła sytuację w Dijon. Jednak Czeczeni ostrzegają: – Jeśli trzeba, będziemy codziennie przyjeżdżać z całej Europy, żeby bronić naszych braci w Dijon.

Przedstawiciel diaspory wyjaśnił także, że jeszcze przed wybuchem walk Czeczeni zwracali się do policji, aby ukróciła handel narkotykami i powstrzymała czarnoskórych dilerów.

- reklama -

Gdy apele nie pomogły, starszyzna wydała polecenie, aby w rejonach zamieszkania Czeczeni blokowali uliczny handel narkotykami.

Natomiast francuscy politycy twierdzą, że do rozruchów doprowadził konflikt dwóch społeczności etnicznych, a jego tłem była kryminalna rywalizacja.

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
reklama spot_img

Ostatnio dodane

Wy ją wylansowaliście!

Dwie czołowe stacje telewizyjne. Wielkie portale internetowe. Plotkarskie strony i gazety - wszystkie walczące o "prawa kobiet" lansowały byłą...

Przeczytaj jeszcze to!

0
Podziel się z nami swoją opiniąx