Od 12 sierpnia Białorusini nie mogą cieszyć się pokazami sztucznych ogni. Dyktator zabronił handlu fajerwerkami używanymi przez demonstrantów czasie ulicznych walk z milicją.
– Od 12 sierpnia na terenie całej Białorusi wszedł w życie zakaz hurtowego i detalicznego obrotu materiałami pirotechnicznymi – poinformował portal tamtejszej Rady Ministrów.
Zarządzenie władz nie wyjaśnia przyczyn zakazu, powołując się jedynie na ustawę „O zasadach handlu i zbiorowego żywienia”. Punkt 6 ustawy głosi: „Rada Ministrów ma prawo ograniczenia lub zakazu handlu w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa konsumentów lub ich interesów”.
W związku z tym ministerstwo handlu i regulacji antymonopolowych wysłało okólnik, który zobowiązuje wszystkich przedsiębiorców do „niezwłocznego wprowadzenie postanowień zarządzenia w życie”.
Portal Tut.by wyjaśnia, że decyzja władz została podjęta w związku z trwającymi od trzech dni ulicznymi protestami przeciwko sfałszowaniu wyborów prezydenckich. Podczas demonstracji w Mińsku i w innych miastach Białorusi zdesperowani uczestnicy wykorzystują fajerwerki i petardy do obrony przed brutalnymi pacyfikacjami specjalnych oddziałów milicji i wojskami wewnętrznymi.
Taka potyczka miała miejsce w dzielnicy Sieriebrianka białoruskiej stolicy. Oddział OMON okrążył 500 demonstrantów i rozpoczął ostrzał gumowymi pociskami. W odpowiedzi protestujący obrzucili milicjantów petardami oraz fajerwerkami, nie dopuszczając do rozbicia grupy i aresztowań.