Władze libańskie oszacowały straty po eksplozji saletry amonowej przechowywanej w miejscowym porcie. Są tak gigantyczne, że kraj nie uniesienie finansowego ciężaru odbudowy stolicy.
– Władze zakończyły szacowanie strat materialnych, które spowodowała gigantyczna eksplozja saletry amonowej przechowywanej w bejruckim porcie – informuje w Twitterze kancelaria prezydenta Libanu Michela Aouna.
– Wstępna ocena mówi o 15 mld dolarów potrzebnych do odbudowy Bejrutu – głosi komunikat. W związku z tym rząd libański podjął decyzję o swojej dymisji. Taką zapowiedź opublikował premier kraju, dodając, że rada ministrów zrezygnuje z dalszej pracy w pełnym składzie.
Decyzję o dymisji wywołały burzliwe protesty mieszkańców Bejrutu.Przez ostatnie dni masowo demonstrowali swoje niezadowolenie z działań ratowniczych władz oraz ze stanu państwa.
Głównym hasłem protestów, które zamieniły się w uliczne starcia z policją i wojskiem była dymisja nieudolnego rządu. Mieszkańcy Bejrutu wskazują niekompetencje władz, jako główną przyczynę tragicznego wybuchu w porcie. Ponadto oskarżają rząd o zaniedbanie kumulujących się problemów gospodarczych i społecznych całego Libanu.
Jak przypominają agencje, w wyniku eksplozji śmierć poniosło co najmniej 170 Libańczyków, a 68 tys. odniosło rany. Stolica kraju Bejrut została poważnie zniszczona. Zburzeniu lub uszkodzeniu uległo 300 tys. mieszkań, domów i obiektów miejskiej infrastruktury.