Prezydent Donald Trump zapowiedział wprowadzenie kary śmierci za zabójstwa policjantów, po tym jak Afroamerykanin zmasakrował funkcjonariuszy w Los Angeles.
– Niezidentyfikowany sprawca podszedł do radiowozu i rozstrzelał siedzących w nim policjantów z pistoletu automatycznego – poinformował departament policji w Los Angeles.
Nagranie z kamer ulicznych pokazuje przebieg zamachu, w którym ciężkie rany odniosła dwójka funkcjonariuszy. „Nasi koledzy zostali dosłownie naszpikowani pociskami. Ich stan jest krytyczny. Módlmy się za nich”.
Tak brzmi komunikat biura szeryfa, w którym służyli policjanci. Ofiary ataku to 31-letnia funkcjonariuszka, służąca w policji od 6 lat i stażysta, który rok temu ukończył szkołę policyjną.
Oboje zostali natychmiast operowani. Policjantka, która odzyskała przytomność, zeznała, że napastnikiem był Afroamerykanin.
Na wieść o zamachu emocjonalnie zareagował Donald Trump. – Takich morderców trzeba zabijać jak wściekłe zwierzęta – napisał prezydent na Twitterze.
Prezydent odniósł się do incydentu w czasie konferencji prasowej, zapowiadając wprowadzenie kary śmierci za zabójstwo policjantów. – Joe Biden chce paktować z terrorystami, ja chcę ich łapać i zamykać – oświadczył Trump.