Na antenie TVN 24 Radosław Sikorski oceniał zmiany, do których ma dojść w rządzie Mateusza Morawieckiego.
– To są jakieś roszady wewnątrz grupy rządzącej, panowie wyłożyli nagany na stół, odbezpieczyli, upewnili się, że wszystkie są nabite. Z tego dla obywateli nic dobrego nie wynika, bo to jest tylko marnowanie czasu w sytuacji, gdy mamy szczyt zachorowań na wirusa. Panowie zajmują się swoimi porachunkami – powiedział były minister spraw zagranicznych.
Zdaniem Sikorskiego, prezes PiS wchodzi do rządu tylko i wyłącznie, by utrzymać swoją władzę. Kryzys rządowy spowodował bowiem „upadek dogmatu o nieomylności i wszechwładzy Kaczyńskiego”.
– Będzie się dowiadywał i zatwierdzał, komu założyć podsłuch, komu wysłać na smartfona Pegasusa, a komu już można odpuścić – uważa Sikorski. – Po pierwsze, ze strachu, żeby pilnować, żeby Ziobro nadmiernych haków na jego i jego ludzi nie zbierał, w szczególności na Morawieckiego. Po drugie, wydaje mi się, że wzięcie obszaru resortów siłowych, czyli czystej władzy, w sytuacji, gdy prawdziwe problemy są gdzie indziej, pokazuje, jakie są jego preferencje – dodaje.
Źródło: TVN 24