Zdaniem dziennikarzy „Gazety Wyborczej” Jarosław Kaczyński rozważa obsadzenie Mateusza Morawieckiego w całkowicie nowej funkcji.
Lider PiS ma go przymierzać do funkcji szefa Narodowego Banku Polskiego. Taka zamiana jest o tyle łatwa, gdyż w marcu przyszłego roku dobiega końca 6-letnia kadencja Adama Glapińskiego. I mimo że „Glapa” należy do grona najstarszych współpracowników Kaczyńskiego, jeszcze z czasów PC, to nie może liczyć na drugą kadencję. Przede wszystkim dlatego, że do opinii publicznej przedostały się informacje o skandalu, jakim są niebotyczne zarobki jego współpracownic.
Stad bierze się pomysł z Morawieckim. Rząd ma kiepskie notowania, więc konieczność zmiany jego szefa jest coraz szerzej rozważana na Nowogrodzkiej.
– Z dwóch źródeł informacji usłyszeliśmy, że gdyby prezes szykował się do zwolnienia Morawieckiego z powodu coraz gorszych notowań rządu, to wtedy może zapewnić premierowi miękkie lądowanie w fotelu prezesa NBP – pisze „Wyborcza”.
Warto przypomnieć, że w wywiadzie udzielonym telewizji wPolsce.pl Kaczyński wyjątkowo pochlebnie wyrażał się o prezesie PKN Orlen, Danielu Obajtku. Otworzyło to pole do spekulacji, że to Obajtek ma zastąpić Morawieckiego na stanowisku szefa rządu.
Źródło: Gazeta Wyborcza