Morawiecki twardo stoi przy zakazie otwierania restauracji. Jego urzędnicy już zapowiedzieli, że od 12 lutego będą otwierane hotele, kina i teatry. W zasadzie wszystko, poza branżą gastronomiczną właśnie.
Mimo przeciwna temu zakazowi jest Rada Medyczna… doradzająca premierowi w sprawie zwalczania epidemii koronawirusa.
– Restauracje przy pewnych obostrzeniach, które znamy, które łatwo jest wprowadzić i jeszcze łatwiej egzekwować, mogłyby być stopniowo otwierane – stwierdził prof. Robert Flisiak, ekspert Rady Medycznej przy premierze.
Przy okazji zauważył, że ciągle jest przeciwny otwieraniu pubów i dyskotek.
– Miejsca, w których jest muzyka, w których jest duży hałas, dużo ludzi skupionych na małej przestrzeni. Gdzie jest duże prawdopodobieństwo, że wiele osób nie będzie przestrzegało podstawowych zasad. To powinno być otwarte na samym końcu – tłumaczył Flisak słuchaczom Radia Zet.
Tymczasem Izba Gospodarcza Gastronomii Polskiej zamierza złożyć pozew zbiorowy przeciwko Skarbowi Państwa. Zrzeszeni w tej instytucji przedsiębiorcy uważają, że przesuwanie daty otwarcia lokali naraża ich na znaczące straty. Tym bardziej że krążą już plotki o zamknięciu gastronomii do końca marca.
Źródło: InnPoland