Rząd z właściwym sobie optymizmem wieszczy, że w zasadzie koniec epidemii jest już w zasięgu ręki. – Potrzebujemy jeszcze jednego lockdownu i wszystko będzie dobrze – zdają się mówić ministrowie.
Sam premier sugeruje, że normalność ma wrócić do Polski w sierpniu, kiedy zaszczepieni powinni zostać wszyscy chętni, dorośli Polacy.
Ich optymizm jednak studzi prof. Krzysztof Simon.
– Myślę, że pod koniec roku, racjonalnie, wirus przestanie szerzyć się na taką skalę, jaką obecnie obserwujemy – stwierdził prof. Simon na antenie TVN 24.
– Mamy gigantyczne straty ludzkie, ludzie chorują, część społeczeństwa zachowuje się kompletnie nieodpowiedzialnie w stosunku do innych osób – dodaje Simon.
Słowem: czekają nas jeszcze długie miesiące z koronawirusem.