Kilka dni temu podczas szczytu NATO w Brukseli miało dojść do spotkania Andrzeja Dudy z Joe Bidenem, nowym prezydentem Stanów Zjednoczonych.
Trudno je uznać za sukces polskiej dyplomaci. Panowie spotkali się w przelocie, na korytarzu i rozmawiali na stojąco.
– Hol i winda – niezbędne rekwizyty PiS-owskiej dyplomacji – zauważył zgryźliwie Leszek Miller.
Niemniej jednak politycy związani z Andrzejem Dudą przekonują, że spotkanie było sukcesem strony polskiej. Rozmawiano zaś o „potwierdzeniu zwiększenia [amerykańskiej] obecności na wschodniej flance NATO”.
– Rozmowy prezydentów potwierdziły obecność amerykańską w Polsce. Po to prezydent Duda spotkał się z prezydentem Bidenem, żeby potwierdzić kontynuowanie obecności amerykańskiej w Polsce i mimo zmiany składu Białego Domu to bezpieczeństwo Polski będzie w sojuszu z USA kontynuowane. To najważniejsze ustalenie, jeśli chodzi o rozmowy – przekonuje Krzysztof Szczerski.
Minister dodał także, że stawiające Andrzeja Dudę w złym świetle „korytarzowe” zdjęcie zrobiono po spotkaniu. Które miało się odbyć wcześniej, w miejscu, do którego nie mają dostępu fotoreporterzy.
Co ciekawe, spotkanie przywódców państw bałtyckich z Joe Bidenem miało swoją należytą oprawę.