Prezydent Andrzej Duda po raz pierwszy tak otwarcie mówił o swoich planach zawodowych po zakończeniu prezydentury.
– Nie zaprzątam sobie tym głowy – powiedział prezydent, w rozmowie z prasą. – Mam obawę, że mogłoby to mnie rozpraszać i zaszkodzić mojej służbie prezydenckiej. Człowiek jest tylko człowiekiem, niekoniecznie trzeba się poddawać wszystkim próbom. Robię to, co do mnie teraz należy. A co będzie potem, będziemy się martwić, gdy przyjdzie ten moment – dodał Andrzej Duda.
– Mam wyższe wykształcenie, nawet doktorat, wiele rzeczy w życiu robiłem. Jestem zdrowy, mam dwie ręce. Poradzę sobie – przekonywał prezydent.
Andrzej Duda przyznał jednak, że swoją drugą kadencję chciałby zakończyć „z podniesioną głową”.
– I nawet nie chodzi o to, by różni ludzie na mnie nie krzyczeli ani nie obsypywali wyzwiskami, dzięki czemu zyskują medialny poklask. Takie rzeczy się dzieją, trudno. Ale dla mnie najważniejsze jest to, co czuję – mówił.