– Rząd przespał kilka miesięcy, uspokoił się chwilowym osłabieniem skali pandemii, uznał, że wszystko jest załatwione. Wszystkie afery, które wybuchły – respiratory, maseczki, kontrakty – to wszystko odwróciło uwagę od istoty problemu – powiedział Gość Radia ZET, były premier Leszek Miller.
Aktualny europoseł skrytykował słowa polityków którzy mówili, że pandemia jest w odwrocie, w tym szefa GIS Jarosława Pinkasa:
– Mówił, że politycy, którzy tak alarmują powinni włożyć sobie lód w majtki. Chętnie bym się dowiedział, czy pan Pinkas już wyjął sobie lód z majtek czy dopiero zamierza go sobie włożyć – mówił były szef rządu.
Pytany o to, jak walczyłby z pandemią, gdyby to on był teraz premierem, Miller odpowiedział: – Najpierw musiałbym zapoznać się z prawdziwą sytuacją a nie taką, którą podaje się do mediów. Jego zdaniem społeczeństwo nie dostaje prawdziwych informacji nt. liczby zakażeń. Jeżeli jest 3000 zakażeń, a testów jest mało, to należy przypuszczać, że zakażeń jest może nawet 3 razy więcej – skomentował Gość Radia ZET.
Źródło: Radio Zet