INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

06:39 | środa | 24.04.2024

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Wyszedł z niemieckiego bunkra i wzywa na pojedynek

Czas czytania: 2 min.

Kartka z kalendarza polskiego

24 kwietnia

Jedźcie sami do Niemiec…

13 kwietnia 1943 W czasie II wojny światowej, Warszawa była dla Niemców najniebezpieczniejszym z okupowanych przez nich miast Europy. Każdy Polak mógł wtedy zginąć...

Koniecznie przeczytaj

Tusku, wysłany do Polski z mieczami, trzy razy się zastanów przed wydaniem Polakom bitwy. Podobno studiowałeś historię. Zacznij się jej wreszcie uczyć.

Wylazł Tusk z niemieckiego bunkra i w swoim prostackim i prymitywnym stylu wyzywa na pojedynek Jarosława Kaczyńskiego. Tak można podsumować zachowanie byłego „króla Europy”. Platforma Obywatelska od miesięcy stosuje zwyczajną mowę nienawiści, Tusk po przyjeździe tylko ją rozwinął, by oskarżyć Jarosława Kaczyńskiego. Żałosne i prymitywne, ale Tusk nie zna innych metod działania i komunikacji ze społeczeństwem. Efekt mogliśmy zobaczyć w Gdańsku.

- reklama -

Panie Kaczyński wyjdź z tej swojej jaskini, stań ze mną twarzą w twarz na udeptanej ziemi wymienić się argumentami, zostaw ludzi w świętym spokoju, daj im normalnie ze sobą rozmawiać. Chcesz konfrontacji, chcesz naprawdę poważnego starcia na argumenty, chcesz poważnej rozmowy o Polsce, jestem do dyspozycji wszędzie, gdzie chcesz. Wyjdź z tej jaskini, nie bój się, nie wstydź się – wzywał Tusk „na pojedynek” Jarosława Kaczyńskiego.

Jak na historyka z wykształcenia, Donek wykazał się gigantyczną niewiedzą.

Po pierwsze, polski rycerz czy szlachcic nigdy nie pojedynkował się z niemieckim ciurą obozowym.
Po drugie, obowiązujący jeszcze w XX w. „Kodeks Boziewicza” głosił, że z chamem nie odbywa się pojedynków, bo szabla zostawia jedną dziurę, a widły – cztery.

- reklama -

Z tych powodów Jarosław Kaczyński zwyczajnie nie może na udeptanej ziemi z Donaldem Tuskiem zniżać się do debaty.
Tusk najwyraźniej zapomniał o jednym. Był już taki jeden niemiecki cwaniak, który rzucał polskiemu królowi pod nogi dwa miecze i wzywał do walki. Ulrich von Jungingen się nazywał. Też uważał, że Polacy są dobrzy „do łyżki, nie do oręża” i był pewien, że ich zniszczy. Tego samego dnia dostał ciężki łomot, a sam zginął.
Toteż Donaldku, trzy razy się zastanów przed wydaniem Polakom bitwy. Podobno studiowałeś historię. Zacznij się jej wreszcie uczyć.

– aza

Tekst ukazał się na łamach tygodnika Warszawska Gazeta

- reklama -

E-wydanie: https://iczytamy.pl/

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
reklama spot_img

Ostatnio dodane

ZBRODNIA NIEUKARANA

Uświadommy sobie, że ludzie odpowiedzialni za polityczny flirt z Putinem wrócili właśnie do władzy i służb specjalnych. Trzeba być kimś zupełnie...

Przeczytaj jeszcze to!

0
Podziel się z nami swoją opiniąx