– Oceniamy to jako zmiana taktyki policji i obwiniamy policję za tę sytuację, która miała miejsce na ulicach Warszawy – mówił w rozmowie z telewizją PL1.TV, prezes Marszu Niepodległości Robert Bąkiewicz, pytany o zajścia podczas Marszu.
Działacz dodał, że od 2015 roku taktyka policji przynosiła bardzo dobre efekty, a marszy był;y spokojne.
– Policja zachowywała się bardzo agresywnie. Strzelała z broni gładkolufowej w głowę. Dwie osoby straciły oko. Ucierpiał dziennikarz Tygodnika Solidarność (…) Wiemy o tym, że policja podchodziła w sposób bardzo brutalny – wyliczał Bąkiewicz.
W ocenie Bąkiewicza mamy do czynienia z celową eskalacją napięcia przez policję, jednak tym razem funkcjonariusze nie brali pod uwagę psychodynamiki tłumu.
Prezes Marszu Niepodległości obwinia również policję, za namawianie ludzi do wysiadania z samochodów i uczestnictwa na piechotę w marszu.
Bąkiewicz wyraźnie podkreślił, że stowarzyszenie którym kieruje, potępia akty chuligańskie:
– Potępiamy akty chuligańskie (…) Żądamy od służb państwowych wyjaśnienia zajść które miały miejsce – mówił Bąkiewicz.
Polecamy cały wywiad: