Święta, święta i po świętach, dlatego warto spojrzeć już na Sylwestra i Nowy Rok. Jak wszyscy doskonale pamiętacie, w Sylwestra obowiązywać będzie zakaz poruszania się w godzinach 19..-6.00. Czy w tym czasie nie mamy prawa wyjść z domu?
Według przepisów tak. Wyjście z domu w godzinach zakazu mają tylko osoby udające się do pracy, albo wracające z pracy. Można wyjść z domu tylko w przypadku „zaspokajaniem niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego.” Co to dokładnie znaczy?
„Gazeta Wrocławska” postanowiła zapytać kilku prawników, jak można interpretować przepisy, które jak podkreślają eksperci, a nawet część polityków PiS, nie są zgodne z polską konstytucją.
Znany adwokat, profesor Jan Widacki wskazuje, że to policjanci będą decydować, co jest niezbędną potrzebą. A jeśli taką jest powrót do domu w nocy, od koleżanki u której spędziło się sylwestra?
Prof. Widacki wskazuje, że prawnicy nie czepiają się konstytucyjności, lecz wskazują na fakt, że tym razem przepisy wprowadzane są z powodu pandemii, a innym razem powód może być błahy.
Jak interpretować wyjście z domu?
– Dla kogoś ważną potrzebą może być sen i może się tłumaczyć, że idzie do domu, żeby tę potrzebę zrealizować. Dla kogoś innego “ważna potrzeba życiowa” to konieczność dotarcia na pogotowie – tłumaczy „Gazecie Wrocławskiej” adwokat Krzysztof Bryłka, dla którego przepisy są „bublem prawnym”.
Bryłka wskazuje, że to policja będzie decydować co było „koniecznością do wyjścia z domu”, jednak my nie musimy przyjmować mandatu i sprawa trafi do sądu, który o wszystkim rozstrzygnie. Podobnie zresztą było w przypadku braku noszenia maseczek, gdzie wiele sądów uchyliło mandaty wystawione przez policję.