Premier Mateusz Morawiecki podczas czwartkowej konferencji prasowej ogłosił obostrzenia jakie będą obowiązywać w Polsce.
– Zbliżamy się do granic wydolności służby zdrowia – podkreślił na początku konferencji szef rządu, dodając, że „musimy zrobić wszystko”, żeby wyhamować ilość zakażeń.
– Polska dzisiaj znajduje się w najtrudniejszym momencie pandemii od 13 miesięcy – podkreślił szef rządu.
W ocenie epidemiologa, dr. Pawła Grzesiowskiego, jeśli obecne obostrzenia nie przyniosą efektów, pozostanie zamknięcie Polaków w domach:
– Podejrzewam, że ostatecznym ruchem będzie zakaz opuszczania miejsca zamieszkania na jakąś większą odległość niż kilka kilometrów bez istotnej przyczyny, wygaszenie wszelkich aktywności, pozostawienie, tak jak w marcu rok temu, otwartych tylko wybranych sklepów i tak naprawdę zachęta do tego, aby pozostawać w domu, nie kontaktować się z innymi osobami – mówił Paweł Grzesiowski w rozmowie z serwisem Gazeta.pl
Podobnego zdania jest kierownik Przychodni Zdrowia Psychicznego Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie doktor Jacek Koprowicz.
– Lockdown to jest to, co stać się powinno. Myślę, że na dzisiaj taki totalny lockdown, który powstrzyma tę dramatyczną falę zakażeń, jest jedynym rozwiązaniem. Oczywiście oprócz szczepionek, które idą swoim trybem – mówi lekarz.
Źródło: Gazeta.pl