Ewa Stankiewicz, autorka „Stan zagrożenia”, nie przestaje szokować opinii publicznej. Jej film, poświęcony tragedii w Smoleńsku, został właśnie wyemitowany na antenie TVP.
– Wszystkie dowody, jakie mamy, cała zgromadzona wiedza wskazują, iż nie ma innej możliwości niż rozpad samolotu wskutek eksplozji. I to nie paliwa, ale materiałów używanych w wojsku, przemyśle. Pokazaliśmy to precyzyjnie w filmie. Krok po kroku. Logicznie. Tego się nie da zakwestionować – mówi Stankiewicz w rozmowie opublikowanej na portalu wPolityce.pl.
– Istnieje nagranie krótko po katastrofie smoleńskiej, mogące sugerować, że zamiast akcji ratunkowej była egzekucja – dodała na antenie Polskiego Radia 24.
Stankiewicz uważa, że „rozkaz zabicia prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej jest już na pewno w kwietniu 2008 roku”. – Wtedy został odpowiednio rozpisany przetarg, by przekierować tupolewa do remontu w Samarze – stwierdziła reżyserka w rozmowie z PR24.
Stankiewicz twierdzi także, że przygotuje dla TVP kolejny film, pokazujący jak na miejscu katastrofy dokonywano egzekucji osób, które ocalały z wypadku.
– Jeśli nasze państwo nie jest w stanie rozliczyć tych, którzy zabili prezydenta Kaczyńskiego, to nie można mówić o suwerennym państwie – ocenia Stankiewicz.
Źródło: DoRzeczy.pl, Polityce.pl